Wojewódzki otworzył knajpę. Przyszło pełno ludzi, a komentarzy nie brakuje
"Maski poszły precz" - komentuje jeden z internautów. We Wrocławiu działa już knajpa Kuby Wojewódzkiego. Pokazali krótki filmik z otwarcia i narazili się na krytykę. Reżim sanitarny? Mogli już zapomnieć.
Właściciele lokalów gastronomicznych ciężko przeżywają pandemię. Warto o niej pamiętać, bo chorych na COVID-19 nie ubywa. Choć jest już ponad 23 tys. pacjentów z koronawirusem, rząd odmraża gospodarkę. W tym i lokale gastronomiczne. Dopiero od 30 maja obowiązują luźniejsze zasady w restauracjach. Rząd liczy na zdrowy rozsądek właścicieli i klientów, ale jak się to sprawdza w praktyce?
Zobacz: Szereg wytycznych dla kawiarni. "My się do tego dostosujemy, nie chcemy mieć wojny z sanepidem"
Ostatnio głośno było o wizycie Mateusza Morawieckiego i jego współpracowników w restauracji. Choć rządzący powtarzali, że przy stoliku powinni siedzieć członkowie rodzin lub 2 osoby niespokrewnione, to sami złamali powtarzane zalecenia. Wygląda na to, że premier nie dał Polakom dobrego przykładu. I tu widać, jak to teraz wygląda w praktyce.
Trudno się dziwić, że otwarcie restauracji spotkało się z ogromnym zainteresowaniem. "Niewinni czarodzieje 2.0" przyciągają w Warszawie masę klientów i to trzeba im zapisać jako duży sukces.
Jak było we Wrocławiu? Cóż, właściciele popełnili błąd, bo opublikowali na Instagramie filmik z pierwszego dnia otwarcia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Widać, że w lokalu były tłumy, a o bezpiecznych odstępach trudno tu w ogóle mówić. Podobnie jak i o przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa przez obsługę, która maski miała, ale na brodzie.
Pod filmikiem pojawiły się negatywne komentarze. Internauci zwracają uwagę na nieprzestrzeganie zaleceń.
"Zero masek, zero bezpiecznej odległości, zero odpowiedniej liczby klientów, zero odpowiedzialności. Jedna kelnerka prawidłowo nosi maseczkę na brodzie" - czytamy.
"To jest jakieś nieporozumienie, zero odległości, zero masek, w samym Wrocławiu nie ma nawet tyłu wolnych respiratorów, ilu tam było ludzi, to miejsce powinno zostać natychmiast zamknięte" - pisze jeden z internautów.
"Bałabym się tam wejść" - zwraca uwagę inna użytkowniczka.
Komentujący mają rację? Zdecydowalibyście się już na wizytę w zatłoczonej restauracji?