"Kult" bez kolejnego członka zespołu. Janusz Grudziński odchodzi
Z legendarną kapelą pożegnał się kolejny muzyk. Koledzy z zespołu dziękują za współpracę, a fani są zaniepokojeni tym, co dzieje się z formacją Kazika Staszewskiego. Czy to koniec "Kultu" pytają?
Na początku września saksofonista Tomasz Glazik, a teraz Janusz Grudziński zakończył współpracę z zespołem Kazika Staszewskiego. Gitarzysta i klawiszowiec był związany z "Kultem" od początku jego istnienia. O decyzji kolegi z zespołu poinformowano na facebookowym profilu formacji.
"Drodzy... niestety spadają na nas kolejne ciosy. Dzisiaj rano Janek Grudziński poinformował zespół o podjęciu decyzji o swoim odejściu z naszej ekipy. 'Jasiu życzymy Ci jak najlepiej chociaż jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Łudziliśmy się, że może zmienisz swoją decyzję ale niestety stwierdziłeś, że jest ona nieodwołalna. Dziękujemy Ci za dotychczasową współpracę i pozdrawiamy Cię serdecznie'" - można przeczytać w oświadczeniu.
Kazik przestrzega przed kradzieżą: "Miałem wtedy 13 lat, była to nauczka na całe życie"
Jednocześnie zapewniono, że zespół nie odwołuje zaplanowanych koncertów. Fani "Kultu" nie kryją zaniepokojenia sytuacją w zespole. Post wywołał lawinę komentarzy.
"Oj coś niedobrego się dzieje",
"Powiedzcie proszę, że to nie jest początek końca. Panie Januszu, bez Pana 'Kult' już nie będzie taki sam" - ubolewali internauci.
Inni pisali wprost, że to "początek końca", a Grudziński był "filarem zespołu".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W przeszłości Janusz Grudziński już raz odszedł z zespołu. W 1998 roku przez rok zastępował go Jacek Rodziewicz. Tym razem, jak podkreślono zresztą w oświadczeniu zespołu, decyzja muzyka jest nieodwołalna.
Przypomnijmy, że 1 września o odejściu z "Kultu" poinformował Tomasz Glazik. Saksofonista grał w zespole od maja 2003 roku. O swojej decyzji poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Mili Moi!
W dniu 30.08 po 17 latach pożegnałem się z formacją Kult. Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, których spotkałem na tej drodze. Szczególnie fanom których energia niosła mnie w moich najsłabszych ale też najlepszych chwilach. Dziękuję niezawodnej technice, bez której te wszystkie koncerty by zwyczajnie nie były możliwe. To oni powodują że możemy robić to co robimy najlepiej jak umiemy. Są nieodłączną siłą tego wszystkiego i kłaniam się im, szczególnie w tych ciężkich dla tej branży czasach. Całemu zespołowi dzięki za wiele lat fajnych chwil" - napisał na Facebooku.