Lesław Żurek i walka ze smogiem. "Mój wniosek został oddalony"
Lesław Żurek zaskarżył państwo polskie, której jego zdaniem, nic nie robi w związku walki ze smogiem. Niestety, aktorowi niewiele udało się wskórać.
Lesław Żurek pozwał w kwietniu rok temu Skarb Państwa i władze Warszawy za zanieczyszczone powietrze. - Zrozumiałem, że do mojego organizmu dostaje się trucizna - powiedział przed sądem.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Monika Miller: "Przestałam wierzyć w miłość"
W trakcie rozprawy sądowej, sędzia Joanna Jezierska dopytywała aktora, jakie jego dobra osobiste zostały naruszone. Żurek powiedział wówczas, że chodzi mu przede wszystkim o takie dobra, jak np. "możliwość korzystania z wolnej przestrzeni poza mieszkaniem czy lokalami zamkniętymi".
Niestety, rok po pozwaniu państwa polskiego okazało się, że aktor przegrał sprawę.
"Mój proces już się odbył. Sprawa, jako jedyna, została oddalona. Sąd stwierdził, że mi brudne powietrze nie szkodzi, choć innym już tak. Jest jednak złożona apelacja. Dla mnie jest jasne: smog szkodzi ludziom. Mówienie, że jest inaczej, jest chore. Dobre w tej całej sytuacji jest to, że problem wreszcie został nagłośniony. Temat smogu latami był niezauważany, normy przekraczane, co skutkowało wysypem alergii oraz nowotworów. To nie jest normalne" - powiedział "Show" aktor.
Przypomnijmy, że Grażyna Wolszczak rok temu dopięła swego. Aktorka pozwała państwo za niewystarczającą walkę ze smogiem. W styczniu 2019 r. Sąd Rejonowy w Warszawie przyznał jej rację i nakazał Skarbowi Państwa, ministrowi środowiska i ministrowi energii zapłatę 5 tys. zł na wskazany przez aktorkę cel charytatywny. "Państwo walczyło ze smogiem, ale albo za mało, albo za późno. Naruszono dobra osobiste powódki, z całą pewnością można mówić o krzywdzie" - uzasadniał sąd.