Lesław Żurek uratował swoje małżeństwo

Trzy lata temu media obiegła informacja, że w małżeństwie Lesława Żurka i Katarzyny Misiewicz nie działo się najlepiej. Aktor więcej czasu spędzał bowiem w pracy niż z własną rodziną. Para ponoć poważnie myślała o rozstaniu.

- To, że rozpada się związek, nie znaczy, że nie ma miłości. Zmieniają się zasady, ale ona jest - przyznał artysta w jednym z wywiadów.

Będący u szczytu sławy Żurek całą energię poświęcał na pracę, natomiast jego żona, która również jest aktorką, czuła się niespełniona zawodowo. Wszystko wskazuje jednak na to, że najgorsze chwile już za nimi.

Okazuje się, że parze udało się zażegnać kryzys. Po wielu miesiącach niepewności znowu w ich życiu zagościł spokój.

- Jesteśmy szczęśliwi, a każdy związek przechodzi przez różne etapy - przyznała aktorka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Teraz małżonkowie nie tylko dobrze dogadują się w domu, ale także rozpoczęli współpracę zawodową. Pierwszy raz w życiu występują razem na scenie.

Para gra w spektaklu "Judy", w którym żona aktora wciela się w amerykańską piosenkarkę Judy Garland, a Żurek w jej asystenta. Sztuka zbiera bardzo pozytywne recenzje, co podbudowało małżonków.

- Jesteśmy bardzo miło zaskoczeni tak przychylnym przyjęciem. Publiczność reaguje bardzo żywiołowo. Dostajemy wiele zaproszeń na różne festiwale w kraju i za granicą. Traktujemy tę sztukę trochę jak nasze dziecko. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy gramy wspólnie - powiedziała żona aktora w tej samej rozmowie.

Z takiego obrotu spraw najbardziej cieszy się zapewne córka pary, Zuzanna. To ona od wielu lat jest najważniejszą osobą w ich życiu i to dla niej warto było walczyć o rodzinę.

Teraz Katarzyna i Lesław mogą wreszcie poczuć się szczęśliwi. Być może już niedługo widzowie znowu zobaczą ich razem we wspólnym projekcie?