"Jedyne słuszne zdanie to moje"
Leszek Lichota nie ukrywa, że ster domowych rządów dzierży partnerka. Oboje od początku uczyli się sztuki kompromisu i wsłuchiwania się w swoje emocje.
- Kiedyś wydawało mi się, że jedyne słuszne zdanie to moje. Ale z biegiem lat zauważyłem, że w rodzinie nie powinien panować jednogłos. Rodzina opiera się na wypadkowej życzeń wielu osób. Nie może być podporządkowana woli jednego z nas. Trzeba zrezygnować ze swojego ego - wyznał aktor.