Leszek Lichota i Ilona Wrońska są ze sobą od 20 lat. Będzie ślub?
Niektóre gwiazdy wywołują skandale obyczajowe przynajmniej raz w roku. Ogłaszają, że znalazły wielką miłość, ale za chwilę okazuje się, to pomyłka. A potem skaczą na następny kwiatek. Na ich tle Leszek Lichota i Ilona Wrońska mogą sprawiać wrażenie nieco staroświeckich. Żyją w statecznym związku, docierają się i piłują swoje rogi, które kiedyś pokazywał zwłaszcza filmowy prof. Wilczur.
Leszek Lichota i Ilona Wrońska są ze sobą od 20 lat. Będzie ślub?
Drogi dziewczyny ze Zwartówka i chłopaka z Wałbrzycha skrzyżowały się przy ul. Chełmskiej w Warszawie, gdzie mieszczą się studia filmowe, w których powstaje m.in. serial "Na Wspólnej". On grał syna Ziębów, ona Kingę Brzozowską. W aktorów uderzył miłosny grom.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
"Nie wierzyłam w bajeczki"
To był pierwszy taki przypadek w życiu Ilony Wronskiej, która miłość od pierwszego wejrzenia kojarzyła bardziej z komedią romantyczną niż prawdziwym życiem.
- Nigdy nie wierzyłam w bajeczki o takiej miłości. Jestem poukładaną realistką. Przy pierwszym spotkaniu poczuć, że to jest ta jedyna osoba? Niemożliwe. Tylko że taka historia zdarzyła się między nami - powiedziała we wspólnej rozmowie z "Vivą!".
"Jedyne słuszne zdanie to moje"
Leszek Lichota nie ukrywa, że ster domowych rządów dzierży partnerka. Oboje od początku uczyli się sztuki kompromisu i wsłuchiwania się w swoje emocje.
- Kiedyś wydawało mi się, że jedyne słuszne zdanie to moje. Ale z biegiem lat zauważyłem, że w rodzinie nie powinien panować jednogłos. Rodzina opiera się na wypadkowej życzeń wielu osób. Nie może być podporządkowana woli jednego z nas. Trzeba zrezygnować ze swojego ego - wyznał aktor.
Splątane ręce, przytulas, całus
Oboje uwielbiają okazywać sobie fizyczną czułość i nie wstydzą się niewinnych gestów przed innymi.
- Trzeba współczuć tym, którzy się wstydzą. Wiem, że mężczyźni boją się okazywać uczucia. Wiesz, "chłopaki nie płaczą" i inne tego typu bzdury. Nie chcą zostać odebrani jako mięczaki i słabeusze. My z Iloną wysyłamy do siebie pozawerbalne znaki, bo jesteśmy na siebie otwarci i czujemy więź - stwierdził gwiazdor "Watahy".
Małżeństwo? Po co?
Ilona Wrońska i Leszek Lichota wychowują dwoje dzieci. Nie posłali ich do szkoły, zapewnili im naukę w domu. Niedawno uruchomili swój biznes - kamping leśny w Beskidzie Niskim. W wolnym czasie podróżują całą rodziną po świecie. O ślubie nie myślą.
- Uważam, że małżeństwo jest instytucją zbędną. Nie daje żadnej gwarancji. Przykład mój i Ilony pokazuje, że można szczęśliwie żyć bez urzędowych papierów. Oczywiście, jeśli któreś z nas wylądowałoby w szpitalu i to drugie miałoby utrudniony dostęp do dokumentów, wtedy okazałoby się, po co te formalności. Ale to bariery, które sami sobie narzucamy. Poza tą jedną sferą jestem naprawdę tradycyjny - powiedział aktor w "Grazii".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.