Po śmierci partnera
Martyna wyznała także, że najtrudniejsze chwile przeżyła razem z córką po śmierci ojca Marysi. - Przeprowadzenie dziecka i siebie przez żałobę, odnalezienie się na nowo w sytuacji, której nikt z nas nie może zaplanować, jest jednym z najgorszych doświadczeń, jakie można sobie wyobrazić. Rozmowy, które wtedy prowadziłyśmy, pytania, na które odpowiadałam, a nie uciekłam od żadnego, to była jedna z najważniejszych lekcji w moim życiu – dodała.