Lider Strachów na Lachy: "Wyjdziemy z tego z bardzo chudymi portfelami"
Krzysztof Grabaż Grabowski, lider zespołów Strachy na Lachy i Pidżama Porno, mówi WP, że już odwoływane są koncerty majowe. – Wyjdziemy z tego z bardzo chudymi portfelami.
Krzysztof Grabaż Grabowski umieścił na swoim facebookowym profilu wpis, w którym dał znać o trudnej sytuacji artystów w czasie walki z pandemią koronawirusa. "Czuję się zrobiony w ch..., ja i moi koledzy i nasze rodziny... jakieś trzydzieści kilka osób, które utrzymujemy, grając koncerty. Zmuszono nas, by je odwołać. Ze względu na bezpieczeństwo publiczności, nas samych i rodzin przystaliśmy na to. Jesteśmy w plecy jakieś 80 tysięcy, których nikt nam nie zwróci. Wiemy że sytuacja jest nadzwyczajna, wymagająca nadzwyczajnych kroków. Więc kiedy dowiedziałem się, że katolicki Kościół nie rezygnuje ze swoich występów z udziałem ludzi... to zabulgotałem wszystkimi otworami. Szkoły, kina, teatry, koncerty, przychodnie tak, kościół nie. (...)" - czytamy. Z Grabażem o niewesołej sytuacji całego zespołu rozmawiał dziennikarz Wirtualnej Polski.
Sebastian Łupak: Napisał pan na Facebooku, że pana zespół straci jakieś 80 tysięcy na odwołanych koncertach…
Krzysztof Grabaż Grabowski: Chodziło mi tylko o pięć odwołanych koncertów w klubach w marcu. A teraz odwoływane są już koncerty plenerowe w maju. Więc to mogą być o wiele większe sumy. Wyjdziemy z tego z bardzo chudymi portfelami. Wszyscy będziemy beczeć.
Napisał pan, że ta sytuacja dotyczy w waszym przypadku około 30 osób na pana utrzymaniu. Skąd te 30 osób?
To są wszyscy muzycy, techniczni, kierowca i ich rodziny. To w sumie 30 osób.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Już odwoływane są koncerty majowe?
Tak. Właśnie dowiedziałem się, że festiwal Zew Się Budzi w Cisnej został odwołany. Podobnie majówka we Wrocławiu. Później miała być w maju Warszawa i Ostrów Mazowiecki. Też odwołane. Tak samo jak Kraków i Zielona Góra.
Możecie to jakoś odrobić później w ciągu roku?
Siedzę nad kalendarzem z telefonem w ręku i coś kombinuję. Walczę, żeby przełożyć koncerty klubowe z marca na inne miesiące. To są koncerty już sprzedane. W Ełku na 600 biletów sprzedanych zwrócono 20. Więc to jest koncert dalej sprzedany, tylko trzeba znaleźć nowy termin. Ale plenerową majówkę z Wrocławia ciężko jest przełożyć na październik. Plener w październiku jest cokolwiek ryzykowny. Ale jak trzeba, to zagramy.
Liczycie na mecenat państwa, pomoc ministerstwa dla artystów?
Ja jestem artystą rynkowym. Utrzymuję się z tego, że ludzie kupią bilety na mój koncert. Nie korzystam z dotacji. Więc nie za bardzo wyobrażam sobie, jak państwo miałoby akurat nam pomóc. Nie wiem, na jakiej zasadzie miałoby to się odbywać. Z czego oni mają nam pomóc, jak oni już całą kasę rozdali na 500 plus, dodatkowe emerytury, itp? Nie znam się na finansach państwa, ale to są lodowce pieniędzy, które już zostały uwolnione. A nas, zapewne, czeka krach gospodarczy.
Koronawirus. Mateusz Gessler o dotacjach rządu: "Państwo jest po to, żeby pomagać"
Jakieś pieniądze z ZAIKS-u są?
Pieniądze z ZAIKS-u dostaje kompozytor i autor tekstu, w tym przypadku ja. Wypłatę z ZAIKSU-u za ostatnią płytę dostanę może za dwa lata, bo tam są takie opóźnienia w rozliczeniach.
Tak wygląda sytuacja w całej branży?
Słyszę, że warszawskie kluby muzyczne mają bufory na dwa tygodnie, tyle są w stanie pociągnąć bez imprez. To jest dramat dla aktorek, muzyków rockowych czy filharmoników. Długo się będziemy odkopywać. Artyści są postrzegani jako megamajętne postaci, a wcale tak nie jest. Ja nie chcę się publicznie żalić, że nam jest gorzej niż innym. W sumie wszyscy równo dostaniemy kablem po plecach.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.