Wojciech Łuszczykiewicz
Pani Katarzyno Skrzynecka. Zapewne nie czyta Pani mojego FB, ale mam nadzieję, że znajomi doniosą. Słucham właśnie Pani bełkotu na temat pani L. i nie mogę uwierzyć, że była Pani w stanie wyartykułować tak zatrważające bzdury. 1,2 promila o 10 rano (jeśli to prawda) nie oznacza, że Pani Psiapsiółka wypiła lampkę wina, przegryzła cukierkiem z advocatem i kilka godzin pózniej wsiadła nieświadoma do auta. 1,2 promila o 10 rano oznacza, że prawdopodobnie łoiła do późna w nocy i miała rano nadzieję, że uda się jej dotoczyć na miejsce. Zaznaczam "prawdopodobnie", gdyż nie mam dowodów, że nie zjadła np. 12 kilogramów tych słodyczy. Kto ich nie lubi... Podobno 90% z nas miało tysiące takich sytuacji. Po pierwsze: nie z nas, tylko z Was. Z Was, celebrytów w pełni tego słowa znaczeniu, czujących się bezkarnie tylko dlatego, że raz na jakiś czas pojawiacie się w telewizorach. Bez jaj: job jak każdy inny. To naprawdę nic nadzwyczajnego - czytamy.