Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska chronią wizerunek córek
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska na swoim kanale na YouTubie "Dowbory be happy" opowiedzieli o granicach prywatności. Na tę chwilę nie ma szansy, żeby regularnie chwalili się zdjęciami córeczek.
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska strzegą swojego życia prywatnego. Nie biorą wszystkich kontraktów, żeby nie sprzedawać intymności mediom. Małżeństwo prowadzi na YouTubie swój kanał "Dowbory be happy", na którym niejednokrotnie zabiera głos w chwytliwych dla fanów tematach. Tym razem pojawiła się kwestia prywatności.
Joanna i Maciej niechętnie pokazują w sieci swoje córki. Janinę i Helenkę możemy oglądać na zdjęciach, najczęściej kiedy dziewczynki pozują tyłem.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach
Na jednym z ostatnich filmów, które małżeństwo dodało na YouTube, zdradzili, dlaczego nigdy nie pokazują twarzy swoich córek.
- Nigdy nie pokażemy twarzy naszych dzieci. Janka, która ma w tej chwili 11 lat prosiła nas o to, żeby może sama mogła zadecydować, jak będzie miała, nie wiem, lat 15 może 16. Natomiast my nadal utwierdzamy się w przekonaniu, że nie warto pokazywać swojego dziecka z wielu względów. Nie krytykujemy tych, którzy pokazują – mówi w materiale małżeństwo.
Maciej Dowbor zdobył się na szczere wyznanie i wspomniał również o swoim dzieciństwie. Prezenter jest synem telewizyjnej legendy – Katarzyny Dowbor. Niejednokrotnie przez nazwisko sławnej mamy sam musiał mierzyć się z nieprzyjemnymi sytuacjami.
- Mam znaną mamę. Pamiętam, że w dzieciństwie nie było mi z tego powodu fajnie. Ludzie się wyżywali na przykład za różne rzeczy na mnie. Uważamy, że im dłużej nasze dzieci będą anonimowe, tym będzie im w życiu łatwiej pod takim względem, że będą pracowały same na siebie. A poza tym nikt nie będzie ich oceniał przez nasz pryzmat, bo zdajemy sobie świetnie sprawę, że są ludzie, którzy nas nie lubią – mówił na nagraniu Maciej Dowbor.
Co więcej, Joanna Koroniewska zdradziła, że kiedy już pokaże zdjęcie dziecka tyłem, zbiera publiczny lincz.
- Ja też utwierdziłam się w tym przekonaniu. Od kiedy prowadzę sociale i od kiedy raz na jakiś czas wrzucam zdjęcie dziecka, ale tyłem i spotykam się z taką agresją od osób, które uważają, że jak wrzucam zdjęcie to powinnam przodem albo w ogóle. No to utwierdza mnie w przekonaniu, że robimy dobrze - wyznała.
Całe wideo zobaczycie tutaj: