Madonna przeciwstawia się rosyjskiemu rządowi. Nie zapłaciła mandatu
Madonna opowiedziała o pewnej sytuacji, która miała miejsce 8 lat temu. Znana piosenkarka wstawiła się za środowiskiem LGBT na jednym z koncertów w Rosji, za co została ukarana.
Madonna bez wątpienia jest ikoną popkultury. Na ten tytuł pracowała przez długie lata. I mocno w popkulturze odcisnęła się nie tylko swoją twórczością, ale odwagą i bezkompromisowością, którą przejawia w swoim stylu bycia. Wokalistka nigdy nie należała do osób wstydliwych. Przełamywała tabu, czy to w kwestii poglądów, czy to związków, czy wreszcie tylko mody. Madonna od lat wyznacza trendy i nie boi się głośno wyrażać opinii.
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazdy mają dość. Protestują po słowach Andrzeja Dudy o LGBT
Madonna znana jest również z tego, że bardzo otwarcie wspiera społeczność LGBT. Na Instagramie pojawiło się pewne nagranie z jej przemówienia podczas koncertu w Petersburgu z 9 sierpnia 2012 r. Wokalistka poruszyła na nim kwestie związane z wolnością, równością i miłością. Porównała walkę społeczności LGBT do walki na rzecz praw obywatelskich w latach 60.
Jej słowa nie spodobały się jednak rosyjskim władzom. W Rosji homoseksualizm od pewnego czasu przestał być uznawany za przestępstwo, jednak wciąż kraj pozostaje konserwatywny. Madonna miała zostać ukarana grzywną w wysokości 17 tys. dolarów. Jednak 20 lipca piosenkarka zdradziła fanom, że będzie musiała zapłacić o wiele większą sumę.
"Wygłosiłam to przemówienie na koncercie w Petersburgu 8 lat temu. Rząd ukarał mnie grzywną w wysokości miliona dolarów za wspieranie środowisk homoseksualnych" - napisała na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter