Nie stać jej na pomoc rodzinie? Rzuciła ciętą ripostą
Artystka po 25 latach pracy artystycznej doskonale wie, że nie zawsze może liczyć na przychylną prasę. Jednak w przypadku krzywdzących kłamstw, Edyta Górniak reaguje. Tak stało się w przypadku publikacji o jej udziale w leczeniu ojczyma.
Edyta Górniak, pomimo szerzenia optymistycznych idei, nie jest wolna od zmartwień. Na początku roku jej ojczym, który jest zawodowym taksówkarzem, uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. Konieczna była operacja barku.
Wydaje się, że w przypadku gwiazdy, która nigdy nie kryła się z tym, że wspiera finansowo rodzinę, koszty leczenia nie będą miały znaczenia. Innego zdania był tygodnik "Na żywo", który na swoich łamach opublikował artykuł o rzekomych problemach finansowych Górniak i braku możliwości przekazania funduszy ojczymowi.
"Nie może tego zrobić, bo sama ledwo wiąże koniec z końcem. (...) W czasie pandemii zwolniła menadżera i asystentów. Osamotniona, zraniona, z resztkami oszczędności na koncie uciekła w Tatry, gdzie kupiła dom z widokiem na Giewont" - czytamy.
Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
Choć pierwsze zdanie informatora magazynu wyklucza się z drugim, jego czytelnicy mogliby uwierzyć, że nawet Edyta Górniak nie jest w stanie pomóc swojemu ojczymowi w potrzebie. Ta jednak postanowiła zdementować tę plotkę.
"Od 30 lat utrzymuję rodziców. Pozdrawiam 'dziennikarkę'" - zripostowała na Insta Story.
Jak ustalił "Super Express", ojczym gwiazdy Zdzisław Jasik jest już po operacji i obecnie przechodzi rehabilitację w specjalistycznym ośrodku. Wygląda więc na to, że szybko uzyskał niezbędną pomoc, zapewne przy finansowym udziale Edyty Górniak.
Artystka pomimo wstrzymania jubileuszowej trasy koncertowej z powodu pandemii nie narzeka na swoje finanse. W ostatnich miesiącach wydała dwa single, jurorowała w "The Voice of Poland" i wystąpiła na koncercie TVP z okazji Dnia Kobiet. Na najbliższy rok planuje wydanie płyty.