Magdalena Masny
Magdalena opisała całe zdarzenie na swoim profilu na Facebooku.
Powiem wam, że strażacy to fajne chłopaki są, nikt tak nie nabrudzi, serio. Trzeba przyznać, że panowie się nie bawią, żadnych tam ceregieli, wody polali sporo. Do naszego mieszkania weszli razem z drzwiami od przedsionka, bośmy w tym dymie nie zdążyły dobiec i otwierać, ani nawet pomyśleć. Zresztą nie zapukali, po prostu w ciemności zobaczyłyśmy światła latarek i znienacka stanęło przed nami 3 Lordów Vaderów. W takiej obstawie schodziliśmy na dół wśród wody, plątaniny węży strażackich i dymu. A potem na chodniku staliśmy jak stadko bezradnych owiec patrząc, jak zwijają sprzęt, wypompowują wodę ze schodów. I wtedy się okazało, że nikt nie zabrał fajek ! Na szczęście pan z pogotowia gazowego miał.