Modelka nagłaśnia temat przemocy wobec kobiet
Pierwszy post, który Frąckowiak opublikowała w piątek wywołał w sieci istną burzę. Modelka opisała w nim całe zajście.
"Przed chwilą zostałam siłą wyrzucona ze sklepu Jubiler 24 eu w Sheratonie w Warszawie. Mam cały łokieć obolały, w siniakach. Sprawa została już oddana w ręce mojego prawnika. Jestem w szoku jak można potraktować kobietę, a także klienta. Chciałam porozmawiać z właścicielką sklepu, a Pan podajże także właściciel, stwierdzając, że nie mają dla mnie czasu, zaczął zamykać mi przed nosem drzwi. Ja stałam w przejściu wiec, aby drzwi zostały zamknięte, popchnął mnie siła drzwiami. Uderzyłam się mocno łokciem o framugę drzwi. Wszystko wydarzyło się w ciągu 5 min. Ledwo wypowiedziałam słowo, że chciałabym na chwile poprosić właścicielkę to usłyszałam " Nie słyszała Pani, nie mamy dla Pani czasu" i poczułam straszny ból w łokciu, gdyż zostałam popchnięta. Żenujące i prostackie zachowanie. Wstyd. Bydlę, a nie mężczyzna. Cokolwiek bym zrobiła takie zachowanie jest skandaliczne. Chciał mnie wyprosić, mógł to zrobić mi to przekazując słownie, a nie siłą. Nawet jeśli nie chciałbym wyjść, to od tego jest ochrona".