Magdalena Frąckowiak nie puści płazem pobicia w sklepie
Modelka jest wzburzona brutalnym zachowaniem mężczyzny
Magda Frąckowiak do tej pory była znana głównie z zawodowych osiągnięć. Fani w sieci mogli podziwiać efekty pracy modelki oraz jej piękne, często półnagie ciało. Gwiazda chętnie dzieli się zdjęciami, które mogą uchodzić za odważne. Jednak tym razem głośno jest nie o kolejnym intrygującym ujęciu, a brutalnym napadzie na Frąckowiak.
W piątek modelka opowiedziała o incydencie, do którego doszło w sklepie jubilerskim. W sobotę kontynuowała temat - opublikowała nowe zdjęcie świadczące o pobiciu i wyraźnie dała znać, co sądzi o całej sprawie. Jest wzburzona? To określenie jest zdecydowanie zbyt delikatne.
Zobaczcie!
Dojdzie do rozprawy?
"Tak wygląda moja ręka po wczorajszym napadzie na mnie. Nie mogę ruszać ręka. Konsekwencje będą wyciągnięte, a Pan, który mi to zrobił stanie przed sądem. NIC, absolutnie NIC nie daje mężczyźnie przyzwolenie na przemoc wobec kobiety!" - czytamy w poście.
"Głupie komentarze ludzi na temat tej sprawy są bulwersujące. Szczególnie ludzi z kont pustych. Jak ktoś chciałby wyrazić swoją głupotę, to proszę napisać do mnie z podpisanym imieniem i nazwiskiem. Proszę nie być tchórzem. Nie akceptuję agresji fizycznej jak i werbalnej. Każdy, kto taka próbę podejmie wobec mojej osoby, zostanie postawiony przed wymiarem prawa. Nie piszę tu o odmiennym zdaniu ludzi, a agresji poprzez słowa. Proszę pamiętać, że każdą osobę z pustego konta instagramowego można namierzyć, wyszukując IP adress komputera" - grozi Frąckowiak.
Frąckowiak "gwiazdorzy"?
"Każdy w tych czasach myśli, że może pozwolić sobie na taką werbalną przemoc, bo pisze z konta anonimowego. Jest to dla mnie zachowanie ludzi słabych i złych. Jedna z osób napisała w swoim komentarzu, że życzy mi, abym następnym razem miała posiniaczoną twarz. Czy to jest normalne?
Puste konta są idealna platforma dla osób agresywnych i niezrównoważonych psychicznie. Uważam ze powinny zrozumieć, że taka forma także może być karalna, szczególnie jak ktoś mi grozi w taki sposób. Jestem zbulwersowana kulturą osobistą niektórych osób. Nie jest tu ważne, czy dotknęło to osobę taką jak ja (publiczną), czy osobę niepubliczną - jak niektórzy piszą żebym nie "gwiazdorzyła". Ja poruszyłam temat każdemu z nas znany, choćby przypominając, co się dzieje i słyszy w polskich domach. Agresja polskich mężczyzn nie jest tematem nowym. Uważam, że głośno o tym trzeba mówić. KAŻDA FORMA AGRESJI WOBEC KOBIET JEST NIEDOZWOLONA I JEST KARALNA" - dodała modelka.
Modelka nagłaśnia temat przemocy wobec kobiet
Pierwszy post, który Frąckowiak opublikowała w piątek wywołał w sieci istną burzę. Modelka opisała w nim całe zajście.
"Przed chwilą zostałam siłą wyrzucona ze sklepu Jubiler 24 eu w Sheratonie w Warszawie. Mam cały łokieć obolały, w siniakach. Sprawa została już oddana w ręce mojego prawnika. Jestem w szoku jak można potraktować kobietę, a także klienta. Chciałam porozmawiać z właścicielką sklepu, a Pan podajże także właściciel, stwierdzając, że nie mają dla mnie czasu, zaczął zamykać mi przed nosem drzwi. Ja stałam w przejściu wiec, aby drzwi zostały zamknięte, popchnął mnie siła drzwiami. Uderzyłam się mocno łokciem o framugę drzwi. Wszystko wydarzyło się w ciągu 5 min. Ledwo wypowiedziałam słowo, że chciałabym na chwile poprosić właścicielkę to usłyszałam " Nie słyszała Pani, nie mamy dla Pani czasu" i poczułam straszny ból w łokciu, gdyż zostałam popchnięta. Żenujące i prostackie zachowanie. Wstyd. Bydlę, a nie mężczyzna. Cokolwiek bym zrobiła takie zachowanie jest skandaliczne. Chciał mnie wyprosić, mógł to zrobić mi to przekazując słownie, a nie siłą. Nawet jeśli nie chciałbym wyjść, to od tego jest ochrona".
Co na to jej chłopak?
Frąckowiak jest nie tylko modelką, która karierę zrobiła poza granicami Polski, ale także projektantką biżuterii. Nie wiadomo, czy jej wizyta w sklepie, w którym doszło do zdarzenia, miała charakter prywatny, czy wiązała się z interesami.
O całej sprawie nie wypowiedział się także partner gwiazdy, Alex Przetakiewicz, syn Joanny Przetakiewicz.
Co wy o tym sądzicie?