Maja Hyży ma radę dla Marcina Hakiela. Mówi, co jej pomogło po rozstaniu
Rozstanie Kasi Cichopek i Marcina Hakiela wywołało sporo emocji w show-biznesie. Jeszcze więcej szczery wywiad, którego udzielił tancerz. Sprawę zdążyło już też skomentować wielu zaskoczonych. Maja Hyży postanowiła udzielić mu rady, jak odnaleźć się w tej trudnej dla niego sytuacji.
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel rozstają się po 17 latach związku (w tym 14 małżeństwa). Wiadomość o ich rozwodzie zaskoczyła praktycznie wszystkich. Dotąd aktorka i tancerz uchodzili za dobrane i zgodne małżeństwo. Jak się okazało, w ich związku od dłuższego czasu nie działo się najlepiej. Para wydała oficjalne oświadczenie i zaznaczyła, że to jedyny komentarz w tej sprawie.
Szybko jednak okazało się, że to był raczej początek. Cichopek konsekwentnie unika odnoszenia się do sprawy. Hakiel natomiast wyraźnie miał potrzebę, by opowiedzieć o przyczynach rozstania. Nie da się ukryć, że tancerz mocno to przeżywa. Najpierw udzielił kilku sesji "Q&A" (pytań i odpowiedzi) na Instagramie, w których mówił m.in., jak radzi sobie z zaistniałą sytuacją.
Zobacz wideo: Maja Hyży zażegnała konflikt z byłym mężem
Udzielił także obszernego wywiadu. Goszcząc w "Mieście kobiet" opowiedział Aleksandrze Kwaśniewskiej, jak doszło do rozpadu jego małżeństwa. Wyjawił też, że w ich życiu pojawił się ktoś trzeci, a wolność, o którą prosiła żona, okazała się mieć konkretne imię. Wywiad wyemitowany w weekend wywołał niemałe poruszenie w mediach.
Internauci solidaryzują się z wyraźnie zranionym tancerzem, mniej wyrozumiałości mają z kolei dla aktorki. Dość powiedzieć, że w sieci zrobiło się gorąco. O głośnym rozstaniu w ostatnich tygodniach zdążyło się już też wypowiedzieć sporo znanych osób, mniej lub bardziej związanych ze słynną parą.
Głos w dyskusji zabrała także Maja Hyży, która co prawda nie zajęła się tematem samego rozstania, ale postanowiła udzielić Hakielowi serdecznej rady. Piosenkarka doskonale wie, co znaczy bolesne rozstanie, jak trudno przejść przez rozwód, a później przepracować uczuciowe niepowodzenie. - Po 17 latach to ja sobie nawet nie wyobrażam, jaki to ból - wyznała.
Bazując na doświadczeniu, opowiedziała, co pomogło jej oswoić się z trudną sytuacją. - W moim przypadku to dzieci były największym ukojeniem i powodem do mobilizacji. Dla nich jesteśmy, dla nich się pracuje i uśmiecha. Ich dobro jest najważniejsze i dobro, które daje się im, zawsze wraca – wyznała szczerze w rozmowie z "Faktem".