Bank wykorzystał niewiedzę staruszki?
- Ale namawiać stuletnią osobę na lokowanie w funduszu emerytalnym... To skandal! To za ile lat, tak dojrzała osoba, miałaby je wypłacić, za ile lat z nich korzystać? Świadczy to tylko o tym, że pani Nina nie rozumiała tych wszystkich terminów i produktów bankowych. Sporządzając ostatnią wolę, podała notariuszowi swój numer konta i była pewna, że ma tam ponad 80 tysięcy złotych. Nie była świadoma, że gdzieś je przelała, że na rachunku bankowym, który podała notariuszowi, zostało tylko 300 złotych - powiedziała pismu osoba znająca meandry sprawy.
Obecnie trwają negocjacje z bankiem. Według magazynu część środków zgromadzonych przez Andrycz trafiła już do fundacji, jednak owe 36 tysięcy aktorka miała odłożone w drugim banku. Owsiak w imieniu fundacji będzie walczył o to, by na konto WOŚP został przelany cały spadek po gwieździe, czyli jeszcze 80 tysięcy złotych, a także odszkodowanie za nieetyczne zachowanie banku.
Pełna kwota zostanie spożytkowana na zakup sprzętu lub łóżek, które, być może, trafią do szpitala, w którym zmarła Nina Andrycz.