Widziała, czego chce
Kożuchowska przyznawała jednak, że choć marzyła jej się kariera aktorska, dość realistycznie oceniała swoje szanse w tym zawodzie.
- Nie myślałam, że będę jakąś wielką diwą, bo na półkach był ocet i stałam w kolejkach po banany raz w roku - dodała w tym samym wywiadzie.
Co ciekawe, gdy pewnego razu odwiedzała rodzinę w Niemczech Zachodnich i zaproponowano jej, by została tam na stałe i spróbowała wkręcić się do przemysłu filmowego, odmówiła.
- Byłam tak wychowana i tak mi się wydawało, że trzeba iść "drogą". To znaczy, że muszę najpierw zdać maturę, mieć wykształcenie, a potem muszę dostać się na studia i te studia skończyć. Nie byłam gotowa na taką woltę - mówiła.