Małgorzata Ostrowska mogła zagrać w hitowym amerykańskim serialu. Co poszło nie tak?
Jako piosenkarka może pochwalić się naprawdę imponującą karierą. Jednak teraz okazuje się, że Małgorzata Ostrowska mogła też podbić Hollywood. W najnowszym wywiadzie opowiedziała, że była o krok od dostania roli w jednym z niezwykle popularnych amerykańskich seriali.
Charyzmatyczna piosenkarka w połowie lat 80. koncertowała nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Często latała do USA, by grać tam dla Polonii. Jak wyznała teraz w rozmowie z magazynem "Na żywo", zauważono ją tam i złożono jej wyjątkową propozycję.
- Zaproponowano mi, żebym zagrała w serialu "Miami Vice". Pamiętam to, jak przez mgłę. To wszystko działo się jak w bajce. Ktoś mnie gdzież zobaczył i zaprosił na spotkanie z producentami w wielkim wieżowcu w Nowym Jorku. Poszłam tam i padła propozycja, żebym wystąpiła w tym serialu. Ale ja nie znałam angielskiego, więc odmówiłam. Kazali mi się więc nauczyć... - wyznała czasopismu Ostrowska.
Przypomnijmy, że serial "Miami Vice" można było oglądać w Stanach w latach 1984-1990 i był wówczas jednym z najpopularniejszych amerykańskich seriali. Do dziś wielu określa go mianem kultowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Dzieduszycka o Oscarach. Padło pytanie o karierę w USA
Ostrowska w pewnym momencie nawet rozważała intratną propozycję i zatrudniła nawet nauczyciela angielskiego, jednak producenci "Miami Vice" zdecydowali się już na inną gwiazdę. - W Polsce sporo się wtedy działo. Żyliśmy z wielką nadzieją i poczuciem, że coś zmienialiśmy w naszym kraju. To było dla mnie ważniejsze niż kariera za oceanem - powiedziała piosenkarka.
Okazuje się, że w USA Małgorzata zwracała uwagę nawet... przechodniów na ulicy. Jej nietuzinkowy wygląd wzbudzał zachwyt Amerykanów. - W Ameryce mój wygląd jest zupełnie... umiarkowany. Ludzie podziwiają moją fryzurę, makijaż, ubranie. W najgorszym przypadku jest to dla nich zabawne - dodała Ostrowska.