Jan Nowicki
Po pierwszej rozprawie Jan udzielił krótkiego komentarza na temat swojego małżeństwa.
Przecież to komedia, ślub po siedemdziesiątce... Chciałem zrobić przyjemność mieszkańcom mojego miasteczka. Nasz ślub był równie mało znaczący, jak rozwód. Małgosia pozostanie moją sympatią - powiedział Nowej Trybunie Opolskiej.