Manny Charlton nie żyje. Miał 80 lat
Manny Charlton, gitarzysta i założyciel legendarnej grupy Nazareth, odszedł we wtorek 5 lipca. O jego śmierci poinformował wnuk muzyka Jamie Charlton.
Wnuk Manny’ego Charltona nie podał, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci 80-latka. Gitarzysta zasłynął za życia przede wszystkim jako współzałożyciel zespołu Nazareth w 1968 r., w którym grał do 1990 r. To właśnie z nimi nagrał m.in. album "Hair of the Dog" (1975), który dziś uznaje się za klasykę hard rocka. Na tej płycie znalazł się największy hit zespołu "Love Hurts", rzewny cover The Everly Brothers.
Po opuszczeniu zespołu Charlton wydał wiele albumów solowych, jak i kilka płyt z Manny Charlton Band. Żadna z nich nie odniosła większego sukcesu. Swoje ostatnie dzieło muzyczne wydał w 2016 r.
ZOBACZ TEŻ: Trudno się z tym pogodzić. Odeszli w 2021 roku
Nie wszyscy mogą wiedzieć, że w 1986 r. Geffen Records na prośbę Axla Rose'a zaproponowało Charltonowi produkcję pierwszego album Guns N’ Roses. Podczas sesji powstało 25 utworów, w tym te najbardziej znane jak "Sweet Child o' Mine", "Paradise City" czy "Welcome to the Jungle". Jednak w pewnym momencie muzyk musiał wrócić do Europy, więc to ostatecznie Mike Clink wyprodukował genialny debiut Gunsów - "Appetite for Destruction". Co ciekawe, nagrań wyprodukowanych przez Charltona można posłuchać na wersji deluxe albumu.
Prywatnie Charlton był bardzo skrytą osobą. Wiadomo, że był żonaty, miał dzieci i wnuki. Co zaskakujące, nie wiadomo, jak miała na imię jego partnerka.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.