Marcela Leszczak odstawiła się na wesele. Sama widzi ogromną różnicę
Partnerka Michała Koterskiego i matka jego dziecka zaprezentowała się w nowym wydaniu. Jak sama twierdzi, makijaż towarzyszy jej średnio pięć razy w miesiącu, więc pełen make-up zrobiony przez specjalistkę to dla niej coś niezwykłego. Skąd taka zmiana?
Marcela Leszczak przed laty próbowała zaistnieć dzięki programowi "Top Model", a teraz z powodzeniem radzi sobie jako celebrytka i gwiazda Instagrama. Jej profil śledzi ponad 135 tys. osób, które podziwiają urodziwą 28-latkę. "Jak podobam się wam w takim makijażowym wydaniu?" – pytała swoich fanów w najnowszym wpisie.
"Wiem, że rzadko mnie widzicie właśnie taką, bo maluję się średnio pięć razy w miesiącu" – twierdzi Leszczak, której zdjęcia na Instagramie sugerują, że celebrytka nie była najlepsza z matmy. Chyba że maluje się wyłącznie wtedy, gdy musi zrobić selfie dla fanów. Czyli i tak znacznie częściej niż kilka razy w miesiącu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Akurat dziś jest wyjątkowa okazja, bo jestem świadkową na ślubie mojej najpiękniejszej Patrycji Strzałkowskiej" – tłumaczyła swój makijaż Marcela.
Strzałkowska jest pisarką, która kilka tygodni temu wydała swoją kolejną powieść pt. "W masce jej do twarzy". Co ciekawe, na okładce znalazło się erotyczne zdjęcie… Marceli Leszczak. "W rzeczywistości jestem bardziej grzeczna niż na zdjęciu. To był pomysł mojej Patrycji, a dla niej wszystko" – tłumaczyła Marcela.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przypomnijmy, że Marcela Leszczak była uczestniczką 3. edycji "Top model". Dziewczyna nie tylko porażała urodą, ale i irytującą chwilami pewnością siebie. Kruczoczarne włosy, mocny makijaż i ostry temperament tworzyły jednak spójny, pikantny wizerunek. Choć w finale zajęła 2. miejsce, szybko zniknęła z branży modowej.
Kilka tygodni po finale "Top Model" modelka dołączyła do obsady programu z pogranicza serialu fabularnego i reality-show - "Miłość na bogato". Później musiało minąć kilka lat, by dziewczyna znów wróciła na czerwone dywany. Nie mówiono o niej jednak w kontekście fenomenalnej kariery, ale związku i ciąży z Michałem "Miśkiem" Koterskim. Syn Leszczak i Koterskiego, Fryderyk, skończy w październiku trzy latka.