Marcin Miller ucierpiał. Przyjechała karetka
Lider Boysów pokazał na Instagramie filmik z nocnej interwencji medyków. Ma kontuzjowaną nogę. Potrzebne będą kule.
Marcin Miller jest gwiazdą disco polo, nieprzerwanie, od 30 lat. Czas leci, a ludzie ciągle nucą: "Niech żyje wolność, wolność i swoboda. Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda". Jak podaje portal Plejada, piosenkarz gościł właśnie u jednej z fanek w Kołobrzegu. Wizyta przeciągnęła się do późnej nocy. Nagle zdarzył się wypadek i musiało interweniować pogotowie ratunkowe. Prawdopodobnie frontman Boys przesadził z bogatą choreografią. Chociaż internauci snują też własne teorie:
- "Tak jest, jak się na jedną nogę pije. Trzeba było wypić na dwie, żeby zachować balans".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Miller o disco polo: "Jak upada jakiś klub, to zapraszają nas"
To nie pierwsze kłopoty Marcina ze zdrowiem w ostatnim roku. W maju stracił głos i musiał odwołać koncerty. Podobnie było w listopadzie 2021 r., kiedy w trasie złapał anginę i podłączono go do aparatu tlenowego. Tym razem struny głosowe ocalały, ale staw w lewej nodze nie wytrzymał.
- No i d...pa - podsumował króko na Instagramie wokalista.
Marcin ma skręconą nogę i będzie musiał posiłkować się kulami. Zewsząd popłynęły życzenia powrotu do zdrowia i apele o większą ostrożność w przyszłości.
- Żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała.
- Panie Marcinie, w nocy to się śpi.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram