Marcin Hakiel śmiało opowiada o rozwodzie. Na jedno pytanie nie chciał odpowiadać
Marcin Hakiel zdradził, jak reagował na paparazzich krótko po ogłoszeniu rozstania z Katarzyną Cichopek. Tancerz opowiedział też, w jaki sposób starał się chronić wizerunku własnych dzieci.
Marcina Hakiel i Katarzyna Cichopek oficjalnie rozstali się 11 marca 2022 r. I choć w wystosowanym przez nich oświadczeniu mogliśmy przeczytać, że nie zamierzają tej decyzji komentować, tancerz chyba zmienił zdanie. Przyjął pierwsze, jak się okazało potem z wielu, zaproszenie od Aleksandry Kwaśniewskiej i programu "Miasto Kobiet". Wyznał w nim, że była żona poprosiła go o "więcej wolności", a potem okazało się "że ta wolność ma imię".
Marcin Hakiel w cyklu "Plejada Live" przyznał, jak reagował na paparazzich po tym, jak opublikowali post informujący o rozstaniu.
- Nie przeszkadzają mi. To nie jest Hollywood, więc to nie jest tak, że oni do nas podbiegają. Robią zdjęcia, ale ja też rozumiem, że to jest ich praca. Dzieci czasem im machają. Córka ma tendencje do machania im - przyznał w rozmowie. - Część z nich potrafi podejść i powiedzieć wprost – słuchaj, muszę zrobić zdjęcia, a ja się zgadzam, nie mogę mu zabronić, w końcu żyjemy w wolnym kraju.
Marcin Hakiel wyznał, że oboje z byłą żoną starają się dbać o to, by twarze ich dzieci nie były pokazywane.
- Wizerunki naszych dzieci są chronione. Dopóki nie pokażemy sesji, gdzie będą ukazane ich całe twarze, na pewno się to nie zmieni. Ja wychodzę z założenia, że moje dzieci wiedzą, w jakim świecie żyją. Córka ma 13 lat, syn 8 i pół.
Na koniec odpowiedział na pytanie widza o to, jak dzieli się opieką nad dziećmi.
- Mamy to wszystko uzgodnione, ale nie chciałbym w to wchodzić. To nasze szczegóły i nie będę o tym mówił. W mediach widać, jak się dzielimy. Da się to poukładać – zakończył.