Ślub jak z bajki
21 maja 2016 r. zakochani wzięli ślub w Grecji. Z tej okazji wynajęto luksusowy hotel i zorganizowano huczne wesele. Jak donosił "Fakt", bramkarz lekką ręką wydał co najmniej 250 tysięcy złotych. Aby nikt jednak nie miał wątpliwości, że Marina nie jest ze Szczęsnym dla pieniędzy, a z prawdziwej miłości, postanowiła podpisać intercyzę.
Od tej chwili z nieco zapomnianej piosenkarki przeistoczyła się w typową WAG (ang. Wives and Girlfriends, czyli żony i dziewczyny piłkarzy). Jej życie zaczęło opływać w luksusy, a do jej nowych "obowiązków" należało kibicowanie mężowi, gdy ten walczył na murawie. Łuczenko chętnie wydaje majątek na swoje zachcianki, a dzięki temu, że Szczęsny jest czynnym sportowcem i zarabia krocie, nie musi przejmować się stanem konta. To sprawiło, że Marina zaczęła tracić sympatię dotychczasowych fanów.