Maryla Rodowicz czuje się pokrzywdzona. Sąd nie przyznał jej ogromnych alimentów
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński rozwiedli się po 32 latach, choć już od dłuższego czasu małżeństwem byli tylko na papierze. Gwiazda twierdziła, że mąż ją zdradzał i walczyła o rozwód z orzeczeniem o winie plus wysokie alimenty dla siebie. Niestety sąd apelacyjny wydał niepomyślny dla niej wyrok.
Formalnie Rodowicz i Dużyński przestali być małżeństwem w lipcu 2021 r., ale od co najmniej pięciu lat żyli osobno. Gwiazda estrady miała ogromny żal do męża i chciała, by po rozstaniu płacił jej miesięczne alimenty w wysokości 28 tys. zł. Po wyroku sądu pierwszej instancji Rodowicz złożyła apelację. Pod koniec stycznia sąd w Warszawie podtrzymał orzeczenie o rozwodzie z winy obojga małżonków, więc szansa na alimenty przepadła.
- Złożyłam apelację nie po to, aby otrzymać alimenty, tylko sprawiedliwy wyrok sądu. Pierwszy był niesprawiedliwy wobec mnie. Żadne moje dowody nie były uznane – powiedziała Rodowicz serwisowi Pomponik po finale "The Voice Senior".
- Teraz, niestety, nie mogę już złożyć apelacji, z czym się pogodziłam. Chcę o tym zapomnieć. Było, minęło – dodała gwiazda, powtarzając, że w apelacji chodziło o wymierzenie sprawiedliwości, a nie pieniądze, które były mąż musiałby jej co miesiąc płacić.
Jak długo mogą być dziećmi? Księżna Kate będzie musiała się tym martwić wcześniej, niż sądziła
Przypomnijmy, że niepomyślny dla Rodowicz wyrok zapadł w lipcu, a w grudniu Telewizja Polska wyemitowała kontrowersyjny dokument "Maryla. Tak kochałam". Rodowicz opowiadała w nim m.in. o rozpadzie małżeństwa rzekomo z winy zdradzającego ją męża.
- Dla mnie to było przykre. Nie miałam takiej potrzeby, by zakończyć ten związek - mówiła gwiazda. Mimo to kilka tygodni później sąd apelacyjny nie przychylił się do jej wniosku, by rozwód był z orzeczeniem o winie małżonka.