Joanna L., Ola Serneke
Pytał trzy razy, czy na pewno nic się jej nie stało. Zaproponował, że wynajmie najlepszego adwokata i chętnie zapłaci agencji PR za ratowanie jej medialnego wizerunku. Gdy tylko będzie mógł, przyjedzie, by ją pocieszyć. Zażartował, że w aucie Joasi zainstaluje alkomat - powiedziała informatorka tygodnika.