Pierwsza randka, sprzątanie i pusta spiżarnia
Mąż Janowskiej przyznał też, że na początku nie wiedział kim ona jest, ponieważ nie widział żadnego jej filmu. Co więcej, pomylił Alinę Janowską z Mieczysławą Ćwiklińską. A jak wyglądała ich wcześniej wspomniana randka w kinie?
- Pojechaliśmy do kina. Po seansie Alina zaproponowała: "Może poszlibyśmy na kolację". Odmówiłem. "Wie pani, ja jutro muszę iść o ósmej do pracy, po południu mam trening, za tydzień ważne zawody. Niech mnie pani zawiezie do domu" poprosiłem, bo Alina miała samochód. Nie była obrażona, może to się nawet jej spodobało. Powiedziałem, że zadzwonię po zawodach. Kiedy odwiedziła mnie na Hożej, natychmiast zaczęła sprzątać mieszkanie. Zajrzała też do spiżarni, a że było pusto, zaprosiła mnie do siebie na obiad - wspominał Zabłocki.