Meghan i Harry wrócili do Londynu. Nie zatrzymali się w Pałacu Buckingham
Meghan Markle i Harry przestaną pracować dla rodziny królewskiej 31 marca, ale już od dwóch miesięcy nie brali udziału w żadnych oficjalnych wydarzeniach. Teraz wrócili jednak do ojczyzny Harry'ego, by uświetnić imprezę charytatywną w Londynie.
Wieczorem 5 marca Meghan i Harry będą gośćmi honorowymi na wydarzeniu Endeavour Fund Awards. To impreza charytatywna, na której nagradza się sportowe i wyczynowe dokonania rannych, chorych lub dotkniętych niepełnosprawnością mundurowych. Gala odbędzie się w Mansion House, historycznej siedzibie lorda majora Londynu. Małżonkowie przybyli do stolicy dzień wcześniej i choć królowa nie zamknęła przed nimi drzwi pałacu, wybrali inne miejsce do noclegu.
Obejrzyj: Meghan i Harry opuszczają rodzinę królewską. A co z Archiem?
Jak podaje Daily Mail, w czwartek popołudniu Meghan Markle była widziana, gdy wychodziła z luksusowego Goring Hotel, znajdującego się niedaleko od Pałacu Buckingham. Harry wyszedł stamtąd kilka minut wcześniej. Towarzyszyli mu pracownicy hotelu, trzymający parasol nad głową księcia.
Goring Hotel to miejsce ze 110-letnią tradycją. Brytyjska prasa wylicza, że za jedną noc Harry i Meghan musieli tam zapłacić 8,4 tys. funtów, czyli ok. 42 tys. zł.
Skąd taki wybór? Nie jest tajemnicą, że królowa Elżbieta uwielbia ten hotel i przy różnych okazjach dawała temu wyraz. W 2013 r. przyznała mu Królewską Gwarancję, honorowe odznaczenie, którym nie może się pochwalić żaden inny hotel.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W menu tamtejszej restauracji znajduje się ulubione danie królowej - jajka Drumkilbo faszerowane mięsem homara. Elżbieta przed laty poprosiła także hotelowych cukierników, by przygotowali ciasta na chrzciny jej syna Karola. Słodycze z Hotelu Goring goszczą także na królewskim stole w Boże Narodzenie.
Przypomnijmy, że Meghan Markle i książę Harry na początku stycznia oznajmili, że chcą odłączyć się od rodziny królewskiej. Zaskoczona postępowaniem wnuka królowa Elżbieta II zwołała specjalne spotkanie. Po naradzie wydała oświadczenie, w którym zapewniła wnuka i jego małżonkę o swojej miłości i dała przyzwolenie, aby ci zrezygnowali z życia według dworskiego regulaminu. Przy okazji pozbawiła ich też możliwości używania tytułów Ich Królewskich Mości (całość komunikatu możecie przeczytaj TUTAJ).
Czy młodych małżonków to zraziło? Ależ skąd! Czym prędzej spakowali walizki i pierwszym samolotem polecieli do swojej rezydencji w Kanadzie. Teraz jednak musieli wrócić. Dokładnie do 31 marca oficjalnie są "starszymi członkami rodziny królewskiej", a co za tym idzie, wciąż muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków względem królowej.