Meghan Markle nie dogaduje się z księciem Harrym? Miała postawić mu ultimatum
Książęca para przeprowadziła się do Los Angeles, gdzie rozpoczęła życie na nowo. Jeden z tabloidów donosi, że wbrew pozorom w związku Meghan i Harry'ego nie układa się najlepiej.
Książę Harry i Meghan Markle na początku bieżącego roku podjęli dość kontrowersyjną decyzję. Książęca para zrezygnowała z obowiązków należących do członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Wybór ten wiąże się z całkowitą niezależnością finansową, a także brakiem dostępu do wszystkich korzyści wynikających z przynależności do tzw. royalsów. Małżeństwo postanowiło rozpocząć nowe życie. Początkowo szczęścia szukali w Kanadzie, ale później przeprowadzili się w rodzinne strony Meghan. Para rzekomo miała wybrać sobie willę na ogrodzonym osiedlu Serra Retreat w Malibu (część aglomeracji Los Angeles). Od czasu przeprowadzki wynajmują dom w pobliżu Eltona Johna i Davida Furnisha, z którymi utrzymywali stały kontakt.
ZOBACZ TAKŻE: Meghan i Harry chcieli chronić prywatność, ale coś poszło nie tak
Książęca para została niedawno przyłapana przez paparazzi, gdy pomagali dostarczać paczki potrzebującym w czasie izolacji. Wydawałoby się, że w ich małżeństwie wszystko się układa. Inne doniesienia znajdujemy jednak w jednym z tabloidów. W artykule magazynu "Globe" możemy wyczytać, że Meghan Markle miała postawić ultimatum Harry’emu. Kazała mu wybrać pomiędzy nią a jego rodziną królewską.
"Powiedziano mi, że Meghan wpadła w szał po tym, jak dowiedziała się, że Harry negocjuje koniec królewskiego wygnania – i krzyknęła: 'Możesz wrócić, ale Archie i ja zostajemy w Ameryce!'" - czytamy.
Książę Harry rzekomo obwinia swoją żonę za doprowadzenie do katastrofalnego opuszczenia rodziny. Z kolei Meghan nie chce mieć nic wspólnego z królewską familią.
"Wie, że wyczerpała się jej postawa diwy, napady złości i aktorskie akrobacje reklamowe, i chce po prostu kontynuować swoje życie celebryty! Ostrzegła Harry’ego, aby podjął właściwą decyzję lub uświadomił sobie, że nigdy więcej nie zobaczy swojego syna!" – miał poinformować donosiciel.
"Globe" już wcześniej podawał równie mało prawdopodobne informacje dotyczące książęcej kary. Zalecamy traktować je z dużym przymrużeniem oka.