Lekarz oskarżony o morderstwo
Conrad Murray, który feralnego dnia podał Jacksonowi śmiertelną dawkę leku, pracował dla króla popu zaledwie przez kilka tygodni. Podono miał zarabiać 150 tys. dol. miesięcznie. Mężczyzna przyznał się do podania propofolu, który stosuje się w warunkach klinicznych, przed operacjami itp. Nie jest to lek na bezsenność, jednak według lekarza Jackson nalegał, by mu go podać.
Ponad dwa lata po śmierci Jacksona rozpoczął się proces Murraya, któremu postawiono zarzut morderstwa. Mężczyzna nie przyznał się do winy, jednak sąd skazał go na cztery lata za nieumyślne spowodowanie śmierci. Był to maksymalny wymiar kary.
Murray wyszedł na wolność po dwóch latach bez prawa wykonywania zawodu lekarza.
Trzy lata później wydał książkę "To jest to: Sekretne życie dr. Conrada Murraya i Michaela Jacksona". W wywiadach opowiadał, że po stracie licencji i możliwości przyjmowania pacjentów udziela darmowych porad lekarskich.
Obecnie ma 65 lat.