Michael Jackson – dzieci króla popu nie poszły w jego ślady
Sprawca śmierci cieszy się wolnością
Legendarny piosenkarz i tancerz zmarł 25 czerwca 2009 r. w najmniej oczekiwanym momencie. Za kilka dni miał wyruszyć w trasę koncertową, brał udział w próbach i nic nie zwiastowało tragedii, która dotknęła 50-latka.
Jackson zmarł w domu w Los Angeles. Po utracie przytomności wezwano pogotowie, jednak pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Oficjalną przyczyną śmierci było przedawkowanie silnych leków. Do odpowiedzialności podciągnięto prywatnego lekarza, któremu postawiono zarzut morderstwa.
9 lat po tamtym tragicznym dniu pamięć o królu popu jest ciągle żywa. Jackson pozostawił po sobie nie tylko ogromną spuściznę artystyczną, ale także trójkę dzieci, o których co jakiś czas mówi się w mediach. Jak ułożyło się ich życie po śmierci legendarnego taty? I co się stało z lekarzem, który podał śmiertelną dawkę leku?
Paris Jackson
Paris, która skończyła w kwietniu 20 lat, to jedyna córka Michaela Jacksona i Debbie Rowe. Dziewczyna pojawia się w mediach jako aktorka i modelka. Ponad 3 mln obserwujących na Instagramie czynią z niej celebrytkę mediów społecznościowych, gdzie sama siebie określa mianem podróżniczki i aktywistki.
Jest spadkobierczynią ogromnej fortuny i żywym przykładem na to, że pieniądze szczęścia nie dają. Ból związany ze śmiercią ojca doprowadził Paris do depresji i narkomanii. W czerwcu 2013 roku próbowała popełnić samobójstwo. Nie był to pierwszy raz, kiedy chciała odebrać sobie życie
W końcu udało jej się jednak wyjść na prostą. Realizuje się jako modelka i aktorka. Po licznych występach w dokumentach telewizyjnych dołączyła do obsady serialu "Star", a ostatnio zaliczyła debiut w pełnym metrażu "Raz się żyje" ("Gringo").
Swojego zmarłego ojca nazywa źródłem siły, miłością, światłem i archaniołem.
Prince Jackson
Najstarszy syn króla popu jest zazwyczaj nazywany Prince'em (Księciem), choć jego prawdziwe imię brzmi Michael Joseph Jackson Junior. 22-latek w przeciwieństwie do młodszej siostry unika skandali i światła reflektorów. Rzadko udziela wywiadów i pozuje na ściankach, dbając o swoją prywatność.
Jakiś czas temu opowiadał, że woli stać po drugiej stronie show-biznesu i realizować się w produkcji. Oprócz tego angażuje się w działalność charytatywną, a poza tym zdaje się wieść życie normalnego dwudziestoparolatka. Oczywiście pomijając fakt, że jest spadkobiercą wielomilionowej fortuny.
Prince pozuje na Instagramie jako wielki fan motocykli i tatuaży. Wygląda również na to, że jest szczęśliwie zakochany – w marcu wrzucił pierwszą fotkę z dziewczyną, informując o pierwszej rocznicy świętowanej w San Francisco.
Blanket Jackson
16-letni Blanket jest najbardziej tajemniczym dzieckiem króla popu. Do dziś nie wiadomo bowiem, kto jest matką chłopaka. Ponadto niektórzy kwestionują ojcostwo Michaela Jacksona.
Jedna z teorii zakłada, że Blanketa urodziła opłacona surogatka, innym razem mówiło się o meksykańskiej pokojówce. W akcie urodzenia w rubryce "matka" podobno zostawiono puste miejsce. Ojcostwo Jacksona kwestionuje się w nawiązaniu do słów jego ochroniarza. Król popu podobno dostał od niego nasienie do in vitro, ale nigdy nie zdradził oddanemu pracownikowi, czy to właśnie on jest biologicznym ojcem Blanketa. Babcia chłopca po śmierci Jacksona nie zgodziła się na testy DNA na ustalenie ojcostwa.
Blanket (ang. kocyk), właściwie Prince Michael Jackson II, zawdzięcza swoje imię skandalicznemu zachowaniu ojca, który ku uciesze i przerażeniu fanów wystawił niemowlaka za okno hotelu. Po chwili rzucił w tłum kocyk, który zasłaniał twarz dziecka.
Po latach chłopiec opowiadał, że był dręczony i wyśmiewany ze względu na swoje imię i w końcu postanowił je zmienić. Teraz nazywa się Michael Bibi Jackson, unika uwagi mediów, a cały wolny czas poświęca sztukom walki.
Lekarz oskarżony o morderstwo
Conrad Murray, który feralnego dnia podał Jacksonowi śmiertelną dawkę leku, pracował dla króla popu zaledwie przez kilka tygodni. Podono miał zarabiać 150 tys. dol. miesięcznie. Mężczyzna przyznał się do podania propofolu, który stosuje się w warunkach klinicznych, przed operacjami itp. Nie jest to lek na bezsenność, jednak według lekarza Jackson nalegał, by mu go podać.
Ponad dwa lata po śmierci Jacksona rozpoczął się proces Murraya, któremu postawiono zarzut morderstwa. Mężczyzna nie przyznał się do winy, jednak sąd skazał go na cztery lata za nieumyślne spowodowanie śmierci. Był to maksymalny wymiar kary.
Murray wyszedł na wolność po dwóch latach bez prawa wykonywania zawodu lekarza.
Trzy lata później wydał książkę "To jest to: Sekretne życie dr. Conrada Murraya i Michaela Jacksona". W wywiadach opowiadał, że po stracie licencji i możliwości przyjmowania pacjentów udziela darmowych porad lekarskich.
Obecnie ma 65 lat.