Urodziła Jacksonowi 2 dzieci. Była najgorszym materiałem na matkę
Michael Jackson dorastał w wielodzietnej rodzinie i nie wyobrażał sobie życia bez gromadki pociech we własnym domu. Kiedy przekonał się, że pierwsza żona nie da mu wymarzonego potomka, znalazł sobie inną. Debbie Rowe kompletnie nie nadawała się na matkę, ale bez wahania spełniła marzenie króla popu.
Michael Jackson zmarł w 2009 r. Osierocił troje dzieci - Prince'a, Paris i Blanketa. Starszy z synów króla popu, Prince Michael Joseph I, miał wówczas 12 lat, a młodszy, Prince Michael II, na którego mówiono Blanket, tylko 7. Córka, Paris, była 11-latką.
Dwoje starszych dzieci urodziła Michaelowi druga żona, Debbie Rowe. Tożsamość matki młodszego syna pozostaje tajemnicą, gdyż Jackson skorzystał z usług surogatki. Gdy się urodził, król popu był już dawno po rozwodzie z Rowe, która opowiedziała, jak wyglądał ich układ dotyczący dzieci.
Pierwsza żona Jacksona, Lisa Marie Presley jest matką czwórki dzieci, ale żadnego nie urodziła królowi popu. Michael próbował ją zmusić do rodzenia. – Mówił mi: "Jeśli tego nie zrobisz, Debbie to zrobi" – wspominała Presley w wywiadzie. – Michael nie był złą osobą, ale odebrałam to bardzo osobiście. Poczułam, że można mnie zastąpić.
Te pary rozstały się po udziale w "Rolnik szuka żony"
Jak powiedział, tak zrobił. Michael rozwiódł się z córką Elvisa w 1996 r., a już pół roku później stanął na ślubnym kobiercu z Debbie Rowe. Asystentką dermatologa i wielką fanką króla popu. Kobieta bez wahania zgodziła się zostać matką jego dzieci, a raczej kimś, kto da mu potomstwo i zajmie się swoimi sprawami.
- Zrobiłam to dla niego, żeby został ojcem. Nie dla siebie, żeby być matką – mówiła w wywiadzie Debbie Rowe. – Nie zrobiłam nic, żeby zasłużyć na miano rodzica.
Rowe wyznała, że tylko Jackson dbał o bezpieczeństwo, szczęście i zdrowie ich dzieci. – Nie zmieniałam pieluch. Nie wstawałam w nocy, nawet jeśli byłam w pobliżu. Michael to wszystko robił – wyznała Rowe, która rozwiodła się z Michaelem, gdy ich córka Paris miała roczek. Kobieta nie rościła sobie żadnych praw do dzieci.