Michał Bajor otworzył się na temat śmierci mamy. "Przygotowywaliśmy się na to kilka tygodni"
Michał Bajor w najnowszym wywiadzie opowiedział o swoich rodzicach. Wokalista otworzył się w rozmowie na temat śmierci swojej ukochanej mamy, która odeszła jesienią zeszłego roku.
Michał Bajor, który na scenie jest już prawie 50 lat, w ramach promocji nowej płyty "No, a ja?" udzielił wywiadu magazynowi "Viva!". W rozmowie został poruszony wątek jego rodziców. - Do pewnego momentu miałem fantastycznych rodziców. Taty nie ma już sześć lat. Mama odeszła 16 października - wyznał.
Dziennikarka zapytała muzyka, dlaczego potrafi już opowiadać o tym tak spokojnie. - Z bratem przygotowywaliśmy się na to kilka tygodni. Ona przez ten czas tylko spała. Chorowała na Alzheimera. Szczerze mówiąc, myślałem, że będzie gorzej - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdzie rodzi się muzyka? Podcast
Piosenkarz wyznał, jaki wpływ śmierć obojga rodziców miała na jego obecne życie. - Odejście taty bardziej mną wstrząsnęło, choć przez pół roku był przykuty do łóżka. Odszedł w naszym domu w Opolu. Z bratem trzymaliśmy go za ręce. Odetchnął i uleciał. Przez chorobę mama odchodziła dłużej. Jeszcze zanim tata zachorował, już miała kłopoty. Umykała mi ta moja intelektualistka cudowna, oczytana, podróżująca ze mną od Europy po Hawaje. Moja kumpelka. Brata i mnie rozpoznawała prawie do końca. Ostatnie półtora roku spędziła blisko nas, bo wcześniej była w Opolu, a my jeździliśmy do niej na zmianę. Ale nie tak często, jak byśmy chcieli - powiedział Michał Bajor.