Michał Figurski żyje z przeszczepioną trzustką. Lekarze go zniechęcali do operacji
Cukrzyca spowodowała w organizmie Michała Figurskiego ogromne spustoszenie. Potrzebował nowych organów. Zdecydował się na podwójny przeszczep wbrew radom niektórych lekarzy.
Cukrzycę u Michała Figurskiego zdiagnozowano, kiedy miał 18 lat. Zaczynał właśnie swoją wielką, dziennikarską przygodę i był głodny dorosłego życia. Nie zamierzał się leczyć i ograniczać. Jak wspominał, jadł niezdrowo i bawił się na całego, "jakby piekła nie było".
W 2015 r. przeszedł udar. Dopiero w szpitalu okazało się, że cukrzyca zniszczyła mu trzustkę i nerkę. Rok później przeszedł przeszczep obu narządów. Dla Figurskiego nie była to łatwa decyzja, bo sami lekarze nie byli jednomyślni.
- Wielu odradzało mi przeszczep trzustki, mówiąc: "O proszę pana, to jest śmiertelna operacja, ma pan 30-proc. szansę zgonu. Gdyby pan był moją rodziną, to ja bym panu odradzał" - opowiadał w rozmowie z Tomaszem Sekielskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy, które przyznały się do depresji
W grudniu 2016 r. Michał Figurski dostał telefon, że jest dawca. Torbę miał już spakowaną. Operacja powiodła się, chociaż jeden z organów zaczął działać z małym poślizgiem.
- Trzustka zaskoczyła od razu, jak wymienione sprzęgło w warsztacie - przyjeżdżasz, wyjeżdżasz i działa. Tak z tą nerką czekałem trochę. Po tygodniu dopiero wysikałem się. Pamiętam, że wysłałem smsa do rodziny: "Niniejszym chciałem ogłosić pierwszy triumfalny sik" - wyznał w programie "Podziel się życiem".
Z tamtego czasu dziennikarz zapamiętał także rozmowę ze swoim lekarzem prowadzącym, prof. Wojciechem Lisikiem, tuż przed wypisaniem do domu.
- W bardzo nieobcesowych słowach powiedział: "Jeżeli ci się wydaje, że będziesz żył tak, jak żyłeś, to bardzo grubo się mylisz, bo ja nie zmarnuję kolejnego życia i organu na kogoś takiego jak ty. I albo się w tej chwili za siebie weźmiesz, albo to się zaraz wszystko skończy i nie wrócisz już tutaj po kolejny przeszczep, jęcząc, że ten odrzuciłeś i potrzebujesz nowego. Nie, ja już więcej tego nie zrobię" - dziennikarz cytował słowa, które wziął sobie głęboko do serca.
Siedem lat temu Michał Figurski dostał "nowe życie". Zawdzięcza je pewnej młodej kobiecie.
- W zasadzie to nic o niej nie wiem, jak zginęła, kim była... Ale nie ma dnia, żebym o niej nie myślał. Stała mi się niezwykle bliska - wyznał w "Gazecie Wyborczej".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.