Dominika Tajner
Powiem krótko. Alimenty są płacone co miesiąc i wiem o tym, bo ja je przelewam. Michał ma umiar w rozpieszczaniu. Nie ma tak, że co dziecko chce, to się kupuje. Jest tak, że jak dzieci przyjeżdżają rzadziej, to im kupujemy to, czego chcą. Nie ma jednak rozpieszczania - zapewniła w rozmowie z dziennikiem.