Trzy lata temu zbankrutował. "Właśnie wychodzę z dołka"
Michał Wiśniewski niedawno po raz piąty został ojcem. W najnowszym wywiadzie wyznał, że powoli podnosi się z porażek ostatnich lat. - Upadłem w życiu na twarz. Ale teraz się podnoszę - zapewnił lider Ich Troje.
Pod koniec stycznia Michał Wiśniewski po raz kolejny został ojcem. Na świat przyszedł drugi syn wokalisty, Falco Amadeus, owoc miłości 49-letniego artysty z piątą żoną Polą. Tym samym Falco dołączył do pokaźnej już gromadki nastoletnich dzieci Wiśniewskiego z poprzednich związków: 18-letniego Xaviera, 17-letniej Fabienne,14-letniej Etiennette i 12-letniej Vivienne. Jak wyznał w rozmowie z dziennikarką "Faktu" wokalista Ich Troje, z chwilą narodzin kolejnego potomka spełniło się jego marzenie o dużej rodzinie. - Zawsze chciałem mieć piątkę dzieci, ale nie przypuszczałem, że to się ziści, ale marzyłem o dużej rodzinie i taką mam, co prawda patchworkową, ale wszyscy razem wychowujemy te dzieci i to w dobrych stosunkach - podkreślił.
Michał Wiśniewski był przy porodzie synka, tak jak przy wszystkich poprzednich narodzinach swoich dzieci. Zdradził jednak, że nie wszystko poszło zgodnie z planem.
- Chciałem, by choć jedno z moich dzieci urodziło się w moim rodzinnym mieście w Łodzi, niestety tam rodzinne porody są zakazane, więc musieliśmy zmienić plany. Nie wyobrażam sobie, że nie byłoby mnie przy narodzinach.
Dodał, że decyzję o powiększeniu rodziny podjął z żoną świadomie, wiedząc, jak wielkim zobowiązaniem jest dziecko.
Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
Choć jak zaznaczył Wiśniewski, czasy, gdy na bieżąco relacjonował swoje życie prywatne w mediach już dawno minęły, podzielił się z czytelnikami tabloidu szczerym wyznaniem nie tylko na temat dzieci, ale i swojej finansowej sytuacji.
- Właśnie wychodzę z dołka. Zaczynam wszystko od zera, bo 3 lata temu zbankrutowałem. To był dla mnie duży cios. Buduję wszystko od podstaw, a to nie jest proste - zaznaczył. Wygląda jednak na to, że najgorsze ma już za sobą.
- Upadłem w życiu na twarz, ale teraz skutecznie się z tego podnoszę, w końcu mam dla kogo żyć. Jestem przeszczęśliwy, przeżywam teraz jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu - zapewnił świeżo upieczony tata Falco.
Odniósł się w wywiadzie także do kwestii niecodziennych imion swoich pociech.
- Każdy, kto mnie zna, wie, dlaczego syn będzie Falco Amadeus. Poza tym rozmawiałem wielokrotnie z dziećmi, czy mają do taty pretensję, że mają tak a nie inaczej na imię. Nigdy nie usłyszałem zarzutów - zapewnił Wiśniewski.
Trwa ładowanie wpisu: instagram