Michał Wiśniewski zabrał głos na temat powstania szpitala dla zakażonych koronawirusem
W niedzielę na łamach Wirtualnej Polski pojawiła się informacja, jakoby rząd planował zorganizowanie tymczasowego szpitala polowego na Stadionie Narodowym w Warszawie dla zakażonych koronawirusem. Michał Wiśniewski ma jednak pewne zastrzeżenia.
Michał Wiśniewski jak zwykle nie może narzekać na nudę. Piosenkarz ma za sobą cztery małżeństwa i czworo nastoletnich już dzieci. We wrześniu ubiegłego roku rozwiódł się z Dominiką Tajner, a kilka miesięcy temu wziął piąty ślub. Jak zapewniał w wywiadach, związek z tajemniczą Polą, która stroni od show-biznesu, ma szansę być tym do grobowej deski. Choć jeszcze na początku czerwca gwiazdor odciął się od plotek o kolejnym powiększeniu rodziny, niedawno opublikował w mediach społecznościowych wymowne nagranie z USG.
Lider zespołu Ich Troje dał się poznać także jako osoba, która lubi wypowiadać się na tematy społeczno-polityczne. Przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich stwierdził nawet, że Jarosław Kaczyński jest "geniuszem". Tym razem skrytykował jednak poczynania polityków w kontekście panującej pandemii koronawirusa.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Wiśniewski o rządowych restrykcjach. "Mam swoją teorię"
W niedzielę wieczorem Wirtualna Polska poinformowała, jakoby polski rząd planował zorganizować tymczasowy szpital polowy na Stadionie Narodowym w Warszawie dla zakażonych COVID-19. Na starcie placówka miałaby przyjąć 500 osób. W rozmowie z Plejadą Wiśniewski przyznał, że jest to bardzo dobry pomysł. Wokalista martwi się jednak o jego realizację.
- Jeśli jest taka potrzeba, to jak najbardziej jestem za. Ostatnio zmarł mój przyjaciel, który nie dostał się do szpitala. Myślę, że każda inicjatywa w tej sprawie jest warta rozpatrzenia, nie wiem tylko, kto miałby tam pracować? Z tego, co wiem, przede wszystkim brakuje ludzi. Mogę powiedzieć tylko: powodzenia - wyznał.