Michał Wiśniewski zeznawał przed sądem. Chodzi o wyłudzenie dużej sumy pieniędzy
Pod koniec 2021 r. Michał Wiśniewski został oskarżony o wyłudzenie pożyczki ze SKOK Wołomin. Sprawa już niedługo będzie miała swój koniec i poznamy wyrok. Zanim jednak to się stanie, w mediach pojawiła się relacja tego, co piosenkarz zeznał w sądzie.
Michał Wiśniewski to dość kontrowersyjna postać z rodzimego show-biznesu. Wokalista ma barwne życie uczuciowe i liczną patchworkową rodzinę. Co więcej, przez wystawne życie i słabość do hazardu lider Ich Troje wpadł w poważne problemy finansowe. Do tego wszystkiego należy jeszcze dodać zatargi z prawem.
W grudniu 2021 r. ruszył proces, w którym Wiśniewski usłyszał zarzuty celowego zawyżenia dochodów w celu otrzymania pożyczki ze SKOK Wołomin. Gwiazdor ponoć wyłudził 2,8 mln zł, za co groziła mu kara 10 lat pozbawienia wolności.
- Prokuratura oskarżyła mnie, że zawyżyłem swój dochód w formularzu pożyczkowym. Tak, 2006 r. był wyjątkowo kiepski. Dałem 30 koncertów w USA, które dały pół miliona dolarów dochodu. Ich Troje wygrało eliminacje do Eurowizji. [...] Od tamtych wydarzeń minęło 17 lat, połowa mojego dorosłego życia - mówił Michał Wiśniewski w trakcie procesu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Wiśniewski nie utrzymuje kontaktu tylko z jedną byłą żoną. Dlaczego?
Obrońca piosenkarza zeznał, że w 2006 r. Wiśniewski i zespół Ich Troje byli u szczytu popularności. Jego problemy finansowe pojawiły się dopiero trzy lata później, więc oskarżenie o wyłudzenie jego zdaniem jest bezpodstawne. W trakcie zeznań Michał Wiśniewski zeznał też, że w SKOK-u był traktowany jak VIP, a pracownicy sami wypełniali za niego dokumenty.
Z kolei prokuratura utrzymuje, że trudno wierzyć w to, aby wokalista zamierzał kiedykolwiek spłacić pożyczkę, ze względu na absurdalnie wysokie oprocentowanie.
W trakcie przesłuchania wokalista zeznał, że pożyczka miała być inwestycją m.in. w warszawski lokal Extravaganza. - Ten klub dobrze funkcjonował, a ze mną miał funkcjonować jeszcze lepiej - stwierdził. Według prokuratury Wiśniewski, aby spłacić to zadłużenie, musiałby koncertować jak Rolling Stones. Piosenkarz nieskromnie odparował, że w tamtym czasie dawał nawet więcej występów niż dinozaury rocka.
Nocny klub okazał się jednak wtopą. - Klub przejął śp. Kuba Majoch i doprowadził go do ruiny. Ja nie zataiłem żadnych informacji. [...] Jestem niewinny. Nie dopuściłem się ani jednego z zarzucanych mi czynów. [...] Ten akt oskarżenia to jest obraza wszystkiego, co w życiu wyznawałem. A wyrok już zapadł. Zostałem skazany w opinii publicznej. Przez ostatnie dwa lata żyję w ciągłym strachu - mówił Michał Wiśniewski przed sądem.
Wokalista jest przekonany o swojej niewinności i nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. - Nie proszę o łagodny wymiar kary. Za niewinność nie skazują. Jestem niewinny - stwierdził.
Prokuratura wniosła o karę 1,5 roku pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 22,5 tys. zł. Wyrok ma zapaść 30 października.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.