Mieszała alkohol z MDMA. Jeden incydent otworzył jej oczy
Jada Pinkett Smith przyznała się przed kamerami, że podczas pracy nad filmem "Gruby i chudszy" odurzała się narkotykami i alkoholem. Pewnego dnia zemdlała w przyczepie charakteryzatorów.
Jada Pinkett Smith jest znana przede wszystkim jako aktorka. Na koncie ma role w takich filmach jak "Matrix", gdzie grała Niobe, w "Zakładniku", "Gotham". Od 2018 r. żona Willa Smitha prowadzi show "Red Table Talk" emitowane co tydzień na Facebooku. Aktorka uchodzi za jedną z najszczerszych i najbardziej bezpośrednich gwiazd biorących w nim udział. Nie ma oporów, by opowiadać o swojej przeszłości, która zdecydowanie do kolorowych nie należy.
Jada opowiadała już o swoich romansach i skomplikowanej relacji z mężem, a teraz postanowiła otwarcie wyznać, że miała problem z uzależnieniem do alkoholu.
Zobacz: Magdalena Różczka o seksizmie. "Miałyśmy być tylko grzecznymi dziewczynkami"
Aktorka w nowym odcinku "Red Table Talk" rozmawiała ze swoimi gośćmi o alkoholizmie wśród kobiet i o tym, jak problem pogłębił się w czasie pandemii koronawirusa. Przyznała, że długo nie zdawała sobie sprawy, że problem dotyczy też jej. Wino piła tak często jak wodę. Gdy jednego dnia wypiła trzy butelki wina, zapaliła się jej dopiero czerwona lampka.
Pinkett Smith stwierdziła, że alkohol i używki tylko raz wpłynęły poważnie na jej życie zawodowe. To było w 1996 r. gdy pracowała przy filmie "Gruby i chudszy" z Eddiem Murphym. To, co się stało w kulisach produkcji, nazywa doświadczeniem "otwierającym oczy".
Aktorka zemdlała, siedząc na krześle u makijażystki, bo była tak naćpana.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Poszłam do pracy totalnie na haju po ekstazy. Wszystkim powiedziałam, że musiałam mieć przeterminowane leki w buteleczkach na witaminy - wspomniała. - Wiecie, co zrobiłam później? Pozbierałam się i weszłam na plan. To była ostatnia taka sytuacja w moim życiu - dodała.
Pinkett Smith przyznała, że w latach 90. nadużywała narkotyków i serwowała sobie "koktajle" z alkoholu, marihuany i MDMA. Po incydencie na planie "Gruby i chudszy" kompletnie odcięła się od używek.
Aktorka jest zdania, że to, że żyje i żyje w trzeźwości, jest cudem. Jej mama uzależniona była od heroiny przez 20 lat. - Kiedy przypominam sobie moje życie sprzed lat, to - bez wątpienia - myślę sobie, że jestem chodzącym cudem. Ludzie nie uwierzą, ale było naprawdę źle - skomentowała.