Chciała się rozwijać
Postanowiła skupić się na kształceniu głosu i robieniu kariery wokalnej. W tym celu wyjechała do Warszawy. Była niezwykle utalentowana i zdeterminowana. Nie mogło jej się nie udać. Małym Krzysztofem zajęli się dziadkowie, a w stolicy narodziła się Violetta Villas.
W kolejnych latach jej sukcesy zawodowe sprawiły, że była na ustach całej Polski i nie tylko. Jej burzliwe życie prywatne dalekie było od tego, co w latach 60. uważano za standardowe. Mówi się, że romansowała z muzykologiem, a także synem kompozytora. Łączono ją nawet z Frankiem Sinatrą, który podobno szczerze uwielbiał piękną Violettę.