Kazimierz Marcinkiewicz
Były premier rzeczywiście oszalał z radości i zachowuje się jak zakochany nastolatek. Jednak bardziej istotne od tego, czy przystoi mu się zakochać jest to, czy dobrze zrobił, porzucając żonę i dzieci dla 28-letniej dziewczyny, której pewnie kiedyś znudzi się facetem w średnim wieku.