Nietypowe podejście trenerskie
Po zakończeniu kariery sportowej Siudkowie nie rozstali się z taflą lodową i łyżwiarstwem figurowym. Realizują się w roli trenerów, a pod ich okiem trenuje ich syn 8-letni Rysio, który nie ma wątpliwości, ze zostanie łyżwiarzem. Jak Mariusz radzi sobie z rolą trenera? - Jest to bardzo trudne trenować własne dziecko. Czasem trzeba krzyknąć, pogonić do pracy. Łatwiej jest z obcym - opowiadał tata-trener w Dzień Dobry TVN - Na szczęście Rysio nam to troszeczkę ułatwia, ponieważ na treningach zwraca się do nas "Pani Doroto", "Panie Mariuszu".
Siudek przyznaje, że jest to łatwiejsze w grupie, w której inni podopieczni zwracają się w ten sam sposób. Ale takie podejście nie było intencją rodziców. Dlaczego w trakcie treningów Rysio mówi do mamy "Pani Doroto"? - Rysio na jednych z pierwszych zajęć upadł i wtedy jeszcze nie potrafił wstawać i zaczął wołać Dorotkę "mamusiu!", "Dorotko!". Dorota nie słyszała, nie reagowała. Wtedy Rysio wykrzyczał "Pani Doroto". Po reakcji, od tamtej pory jest "Panią Dorotą"