Ewa Minge
Tak projektantka prezentuje się na najnowszych zdjęciach. Burza miedzianych loków, jej znak rozpoznawczy, jest bez zarzutu, ale twarz trudno nazwać naturalnie wyglądającą. Czyżby Minge faktycznie ukrywała, że ingerowała w swoją urodę więcej, niż raz? A jak Wy oceniacie jej przemianę? Czy projektantka poszła w dobrym kierunku, eksperymentując ze swoim wizerunkiem?
(KSo)