Agata Młynarska
Kiedy mieszkałam blisko Teatru Nowego, w którym ona grała, często chodziłam na jej spektakle. Kiedyś przyprowadziłam ze sobą dobrego znajomego, który na widok Joanny, zjawiskowej blondynki o czerwonych ustach, schodzącej po schodach w czarnej sukni w białe groszki, dosłownie oszalał. (…) Wkrótce zostali parą na ładnych kilka lat. Potem, kiedy mieszkałam w Zalesiu, wyciągnęłam Joasię na urodziny mojego serdecznego kolegi, Grzesia Świątkiewicza. Miałam w tym swój cel, bo wiedziałam, że Grzegorz jest wolny, a Joanna czeka na wielką miłość. Kiedy przekroczyliśmy próg jego domu, nie mógł od Asi oderwać oczu - wspominała w rozmowie z "Na czasie".