Młynarska o przyjaźni z Kurowską. "U mnie była radość, szczęście, a u Asi odwiedziny na grobie"
Agata Młynarska, Joanna Kurowska
Choć wiele je różni, wprost się uwielbiają i nie lubią nie mieć kontaktu dłużej niż dwa dni. Agata Młynarska w rozmowie z tygodnikiem „Na czasie” opowiedziała o wyjątkowej przyjaźni, która wiele lat temu połączyła ją z Joanną Kurowską. Panie od pierwszej chwili poczuły się niemal jak siostry.
Wspólnie spędzamy święta. Wyjeżdżamy razem przynajmniej dwa razy do roku - wyznała gospodyni "Świat się kręci". Myślę, że w przyjaźni liczy się ten, kto w szarej godzinie zrobi wysiłek, by ci pomóc, a nie ktoś, kto spotyka się z tobą na lunch w modnym miejscu.
Kiedy po ciężkiej chorobie Młynarska wyszła ze szpitala, przez miesiąc dochodziła do siebie w domu przyjaciółki, która przygotowała dla niej piękny pokój i troszczyła się o nią każdego dnia. Takich historii jest więcej...
Agata Młynarska
Joanna Kurowska z córką
Młynarska ceni w Kurowskiej przede wszystkim przenikliwą inteligencję, dobre serce oraz to, że traktuje ludzi sprawiedliwie, a do tego jest lojalna i uczciwa. Dziennikarka uwielbia osoby, które niczego nie udają i są szczere. Taka jej zdaniem jest właśnie popularna aktorka. Gwiazda TVP ceni także urodę i talent aktorski przyjaciółki.
Agata Młynarska
Kiedy mieszkałam blisko Teatru Nowego, w którym ona grała, często chodziłam na jej spektakle. Kiedyś przyprowadziłam ze sobą dobrego znajomego, który na widok Joanny, zjawiskowej blondynki o czerwonych ustach, schodzącej po schodach w czarnej sukni w białe groszki, dosłownie oszalał. (…) Wkrótce zostali parą na ładnych kilka lat. Potem, kiedy mieszkałam w Zalesiu, wyciągnęłam Joasię na urodziny mojego serdecznego kolegi, Grzesia Świątkiewicza. Miałam w tym swój cel, bo wiedziałam, że Grzegorz jest wolny, a Joanna czeka na wielką miłość. Kiedy przekroczyliśmy próg jego domu, nie mógł od Asi oderwać oczu - wspominała w rozmowie z "Na czasie".
Joanna Kurowska
Młynarska była świadkiem na ich ślubie. Małżeństwo aktorki i dziennikarza trwało 14 lat, aż do śmierci Świątkiewicza w 2014 roku. Zbiegło się to w czasie z wybuchem gorącego uczucia u dziennikarki.
Agata Młynarska, Joanna Kurowska
U mnie była radość, szczęście, a u Asi odwiedziny na grobie. Zdawać by się mogło, że życie rzuciło nas na przeciwne bieguny, że trudno się będzie porozumieć. A jednak nam się udało. Byłam z Asią w jej cierpieniu, tak jak ona ze mną w moim szczęściu. Ten rodzaj wsparcia jest bardzo ważny. Nasza przyjaźń przeszła różne próby i trwa niezmiennie od 20 lat, na dobre i złe - podsumowała.