Monika Miller zaskoczyła nowym wyglądem
Monika Miller jest niemal tak znana wśród młodych internautów, co jej dziadek polityk. To zresztą Leszek Miller wprowadził ją do show-biznesu, gdy pochwalił się kilka lat temu zdjęciem wnuczki w mediach społecznościowych. Dziewczyna jest artystką, piosenkarką, modelką i aktorką.
Występowała w 10. edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie u boku Jana Klimenta zajęła piąte miejsce, a od niedawna można ją też oglądać w serialu "Gliniarze" na Polsacie. Choć uchodzi za osobę kulturalną i uśmiechniętą, to jednak nie wszyscy są jej fanami – Miller to miłośniczka tatuaży i piercingu, co zawsze budzi różny odzew u ludzi. Okazuje się, że wnuczka polityka dorzuciła do swojego wyglądu nowy element.
Ostatni post Miller na Instagramie przedstawia ją w zupełnie nowym wydaniu – do tej pory celebrytka pokazywała się w prostych lub pofalowanych włosach. Jednak teraz postanowiła sobie zrobić dredy. W przypadku innych osób taka zmiana mogłaby być uznana za zbyt radykalną, ale tu idealnie zgrywa się z alternatywnym stylem aktorki.
Jak przyjęli tę stylizację internauci? Nie ma wątpliwości, że bardzo pozytywnie. "Mega pasują", "No i pięknie", "Pięknie! Włosy pasują do twojego stylu i mocnego charakteru. Miło się patrzy na twoje zmiany i oryginalny styl" – napisali m.in.
23-letnia Miller wyznała w jednym z wywiadów, że od dłuższego czasu jest w związku. Jej chłopak na co dzień mieszka w Holandii. Para poznała się pół roku temu w Warszawie za pośrednictwem aplikacji randkowej. Chłopak przebywał na studenckiej wymianie. Choć jak na razie Miller zmuszona jest być w związku na odległość, to według jej zapewnień jej miłość kwitnie. Przedstawiła już swojego partnera dziadkowi, ale póki co panowie z trudem dogadują się z powodu bariery językowej.