Nago i bez księdza. Pogrzeb Krajewskiego to jego ostatni perfomance
18 grudnia w Gdańsku odbył się pogrzeb Piotra Krajewskiego, znanego projektanta. Artysta jeszcze przed śmiercią wymyślił sobie, że zostanie pochowany w niezwykle oryginalny sposób – bez ubrań.
12 grudnia w sobotni poranek po długiej walce z nowotworem płuc zmarł projektant gwiazd Piotr Krajewski. Ewa Krajewska, mimo decyzji o rozwodzie, do ostatnich dni opiekowała się artystą. Pogrzeb projektanta odbył się sześć dni później na cmentarzu Łostowickim w Gdańsku.
"Super Express" dotarł do przyjaciela zmarłego, który powiedział, że ostatnia wola Krajewskiego była mocno nietypowa: – Piotr zażyczył sobie, że chce być pochowany jak Jezus Chrystus - w całunie bez trumny. Jego żona kupiła ten całun. Będzie chowany nago, owinięty tylko materiałem. To ma być ostatni performance jego życia.
Oni odeszli w 2020 roku
Ten pomysł artysty niewątpliwie spajał się z jego projektami za życia, w których lubił szokować. Co więcej, nie była to zresztą jedyna prośba projektanta. Nie życzył on sobie także żadnego księdza na ceremonii. – Piotr kazał nikomu nie płakać i zatrudnić skrzypaczkę. Pogrzeb ma być świecki. Piotr przed śmiercią powiedział nam, że jeśli zobaczy na swoim pogrzebie księdza, to będzie nas straszył – wyznał mężczyzna.
Oczywiście typowe ceremonie pogrzebowe zostały zachowane – odbyło się czuwanie przy zmarłym w kaplicy oraz złożenie trumny do grobu.
Przypomnijmy, że Piotr Krajewski urodził się w 1956 r. we Wrocławiu. Był nie tylko projektantem, ale także kuratorem i autorem tekstów zajmującym się sztuką współczesną i problematyką nowych mediów. Brał również udział w tworzeniu Międzynarodowego Biennale Sztuki Mediów WRO, był jego dyrektorem artystycznym, a od pierwszej edycji w roku 1989, głównym kuratorem Centrum Sztuki WRO.