Siwiec imprezuje, jakby jutra miało nie być. Wraz z nią tłum urlopowiczów
Natalia Siwiec uciekła z zimowej Polski, by hucznie świętować wakacje w Meksyku. Jadąc na urlop zapomniała jednak, że na świecie wciąż panuje pandemia koronawirusa. Bo jak inaczej wyjaśnić to, co działo się na egzotycznej plaży?
Pandemia koronawirusa wciąż nie odpuszcza i utrudnia codzienne życie. Choć większość z nas ograniczyła podróżowanie zarówno po Polsce, jak i poza nią, wciąż znajdują się tacy, dla których urlop pod palmą to niemalże obowiązek. Jako że w wielu krajach Unii Europejskich, podobnie jak u nas, panują liczne obostrzenia, szczególnym powodzeniem cieszą się naprawdę dalekie, egzotyczne kierunki - zwłaszcza te, które od turystów nie wymagają testów na koronawirusa. Najmodniejsze wśród gwiazd kierunki to: Dominikana, Zanzibar i Meksyk. W tej ostatniej lokalizacji odpoczywa m.in. Natalia Siwiec.
Celebrytka wraz z rodziną i znajomymi (np. Olivierem Janiakiem i Karoliną Malinowską) całymi dniami plażują, pluskają się w morzu i łapią promienie słoneczne. Gdy nadchodzi zmierzch, wszyscy ruszają... na imprezę. I nie mamy tu na myśli sączenia drinków z osobą towarzyszącą.
Z opublikowanych na Instagramie relacji Siwiec wynika, że celebrytka bawi się, jakby jutra miało nie być. A wraz z nią tłum urlopowiczów, który za nic ma jakiekolwiek zasady reżimu sanitarnego. Czyżby wszyscy w ferworze zabawy zapomnieli o kwestii bezpieczeństwa?
Trwa ładowanie wpisu: instagram