Jest reakcja na odwołany koncert. "Niech Waters jedzie z nami do Buczy. Może coś zrozumie"
Łukasz Wantuch, radny Krakowa, tłumaczy, dlaczego cieszy się, że koncert artysty w jego mieście został odwołany: - Roger Waters, zamiast muzykiem, mógłby być równie dobrze propagandystą w Russia Today.
Łukasz Wantuch, radny miasta Krakowa, wezwał do bojkotu i odwołania koncertu Rogera Watersa w Krakowie w 2023 roku. Były wokalista i basista Pink Floyd obwinił bowiem "radykalnych nacjonalistów ukraińskich" o wojnę z Rosją. Dodał, że ta wojna służy tylko USA i Zachodowi. Koncert został odwołany. W odwecie muzyk obwinił radnego o "drakońską cenzurę".
Sebastian Łupak: Wzywał pan do bojkotu i zakazu koncertu Rogera Watersa w Krakowie. Postawił pan na swoim. Cieszy się pan, że koncert się nie odbędzie?
Łukasz Wantuch: Bardzo. Nie chciałem, żeby Waters wystąpił w Tauron Arenie, która –jako budynek samorządowy - należy do miasta Krakowa. Bojkot muzyka jest absolutnie wskazany.
Dlaczego?
To, co on mówi to powtarzanie retoryki Putina. Waters – zamiast muzykiem – mógłby być równie dobrze propagandystą w Russia Today. Przecież on w liście otwartym do Ołeny Zełeńskiej zrównał ofiarę z agresorem. Uznał, że to Ukraińcy sprowokowali Putina. To szaleństwo!
Sięgnąłem też, przy okazji, do tego, co Waters mówił wcześniej na ten temat. Poparł m.in. przyłączenie Krymu do Rosji w wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Izwiestia". Gubernatora Sewastopola Dmitri Owsjannikow w 2018 roku z wdzięczności wysłał muzykowi zaproszenie do zagrania na Krymie.
Waters, jako wokalista Pink Floyd, śpiewał słynne "We don’t need no education", czyli niepotrzebna nam edukacja. Przydałaby się tutaj?
Oczywiście. Zaproponowałem mu w liście otwartym, żeby pojechał z nami z pomocą humanitarną do Ukrainy. Niech przyleci do Polski, to zabierzemy go do Irpienia, Buczy, Borodzianki i Iziumu. Niech zobaczy, jak wyglądają tereny, które okupowali Rosjanie. Ja od lutego byłem tam już 27 razy. Niech on też zobaczy na własne oczy jak wygląda prawda.
Waters oskarżył pana o "drakońską cenzurę". Może ma rację? Przecież tym się różnimy od Rosji, że u nas jest wolność słowa. Każdy dorosły człowiek może pójść na koncert, posłuchać co Waters ma do powiedzenia i samemu zdecydować, co o tym sądzi.
Nie chcę zakazywać jego występu w ogóle, a jedynie w budynku samorządowym. Niech gra w prywatnym klubie.
Wolność słowa nie polega jednak na tym, że Waters może powiedzieć, co tylko chce, bo jego wypowiedzi są po prostu niebezpieczne. On postuluje, żeby wstrzymać dostawy broni na Ukrainę – przecież to by oznaczało kapitulację Ukrainy i śmierć tysięcy ludzi. On pisze, że Ukraina sprowokowała Rosję. To kłamstwo! To Rosja napadła na Ukrainę, a Ukraińcy się bronią w wojnie obronnej.
Nie może być tak, że miasto Kraków będzie liczyć tylko pieniądze z wynajmu hali, nie licząc się z tym, kto tam gra i co mówi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Niedawno PiS-owski sejmik województwa małopolskiego krzyczał, że w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie wystąpiła Maria Peszek, która rzekomo zbrukała to miejsce swoimi wulgaryzmami. Teraz pan nakłania do bojkotu Watersa w budynku miejskim. W ten sposób za chwilę nikt nie będzie mógł wystąpić nigdzie.
Niech pan nie zrównuje tych sytuacji. Jak się ma występ Marii Peszek do tej sytuacji, gdzie mówimy o wojnie, o śmierci tysięcy niewinnych ludzi, o zbrodniach, gwałtach?
Czy pana zdaniem Waters został "ruskim trollem"?
Dla mnie ten facet się pogubił. Jego radykalne poglądy stały się dziś karykaturalne. Nie umiem sobie tego wytłumaczyć.
Wychował się pan na Pink Floyd?
Lubię ich album i film "The Wall", ale wychowałem się na Rage Against The Machine. Gdyby jednak lider RATM – Zach de la Rocha – także zaczął obnosić się nagle z prorosyjskimi poglądami, to też starałbym się zablokować jego koncert w hali należącej do miasta.
Rozmawiał Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski